Nysanki protestowały przeciwko wyrokowi sądu
Grupa kobiet wzięła udział w proteście przeciwko wyrokowi, który zapadł w nyskim sądzie. Sąd Rejonowy wydał nieprawomocny wyrok dotyczący córki Katarzyny Nowak. Dziecko kobiety i jej byłego partnera, który jest obywatelem Maroka, na mocy Konwencji Haskiej ma wrócić do miejsca zamieszkania, czyli do Włoch. Mieszkanki Nysy postanowiły solidarnie pokazać swój sprzeciw wobec decyzji sądu.
- Protest jest po to, żeby pokazać, że Kasia nie jest sama - mówiły nysanki. - Dziwię się pani sędzi, że zrobiła tak, a nie inaczej. Uważam, że nie ma większej krzywdy dla tego dziecka, tej dziewczynki, niż zabrać ją z domu, w którym się czuje bezpieczna i szczęśliwa. Tu jest centrum życiowe jej, tam gdzie jest matka, rodzeństwo, rodzina. Pani sędzia swoim sumieniem, swoim sumieniem i swoim długopisem przekreśliła rodzinę. Matka ratowała swoje dziecko, ratowała swoją rodzinę, wróciła tutaj, żeby nie doszło do tragedii. Nie wiem, dlaczego jest traktowana jak porywaczka, jak ktoś zły. Będziemy działać do końca, na pewno nie oddamy dziewczynki tak, żeby pojechała, bo jej miejsce jest przy matce.
Matka dziewczynki, Katarzyna Nowak, dodaje, że to duże wsparcie i docenia tę inicjatywę.
- To jest moja rodzina, to są mamy kolegów i koleżanek z klasy mojej córeczki, to są moi przyjaciele - mówi Radiu Opole. - To są również nieznajomi ludzie, którzy po prostu solidaryzują się ze mną w tej sytuacji i chcą mnie wspierać. Usłyszałam bardzo dużo pozytywnych głosów, żebym się trzymała, że dobro dziecka jest tutaj najważniejsze, że ludzie są ze mną. Czekamy na uzasadnienie w tym momencie, jeszcze pani sędzia nie wydała uzasadnienia.
Nowak zapowiada odwołanie się od wyroku. Na razie matka 7-latki i jej pełnomocnik czekają uzasadnienie wyroku. Potem będą miały 7 dni na złożenie apelacji.
Przypomnijmy: Katarzyna Nowak w lipcu wróciła do Nysy z Włoch. Jak mówi, uciekła przed przemocą i niebezpieczeństwem. Kobieta zaznacza, że boi się o bezpieczeństwo córki, bo ojciec może próbować wywieźć dziecko do Maroka, a także zrobić jej krzywdę. Do sprawy będziemy wracać.