Cztery obudowy od pocisków artyleryjskich leżały w gogolińskim lesie
Cztery niewybuchy w gminie Gogolin zabezpieczyli saperzy z Brzegu. Jedna z mieszkanek natrafiła podczas spaceru w lesie prawdopodobnie na pociski artyleryjskie z czasów II wojny światowej.
Wezwani na miejsce saperzy stwierdzili, że to tylko obudowy pocisków - bez zapalników i materiałów wybuchowych.
- One miały po pół metra długości i około 20 centymetrów średnicy - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Za każdym razem apelujemy, żeby nie dotykać i nie przenosić takich przedmiotów. Specjalistyczne służby są od tego, żeby stwierdzić, czy to tylko skorupy pocisków. Takie znalezisko za każdym razem może być dla nas skrajnie niebezpieczne. Znalezienie tych czterech pocisków na ściółce świadczy ewidentnie o tym, że ktoś je wykopał, przeniósł w odludne miejsce i porzucił.
Policjanci ostrzegają, że w przypadku natrafienia na podobne znalezisko należy jak najszybciej odejść się na bezpieczną odległość i dopiero wtedy zawiadomić służby.
- One miały po pół metra długości i około 20 centymetrów średnicy - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Za każdym razem apelujemy, żeby nie dotykać i nie przenosić takich przedmiotów. Specjalistyczne służby są od tego, żeby stwierdzić, czy to tylko skorupy pocisków. Takie znalezisko za każdym razem może być dla nas skrajnie niebezpieczne. Znalezienie tych czterech pocisków na ściółce świadczy ewidentnie o tym, że ktoś je wykopał, przeniósł w odludne miejsce i porzucił.
Policjanci ostrzegają, że w przypadku natrafienia na podobne znalezisko należy jak najszybciej odejść się na bezpieczną odległość i dopiero wtedy zawiadomić służby.