Czy tragiczny wypadek zostanie wyjaśniony
Sprawa rowerzysty, który zginął między Kamienną a Gręboszowem, po sześciu latach wraca do prokuratury. W 2001 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zginął wracający rowerem z pracy Jan Czuczwara. Policja sprawdziła miejsce wypadku - jednak wówczas nic nie znaleziono. Nie było także świadków, dlatego sprawę umorzono. Teraz pojawił się świadek, który złożył oświadczenie prokuraturze rejonowej.
Śmierć Jana Czuczwary to tajemnica niemal całego Namysłowa - tak twierdzi jego córka, Joanna Kosmala.
Na rowerze znaleziono ślady zielonego lakieru samochodu - mówi żona, Michalina Czuczwara.
Teraz do Prokuratury Rejonowej w Kluczborku zgłosił się świadek, który przypomniał o wydarzeniach sprzed 6 lat. Na zapleczu kantoru, w który m kiedyś pracowała zastał grupę osób. W wywiadzie dla nas wolał pozostać anonimowy, zachowaliśmy też anonimowość osób, o których wspominał mężczyzna.
Są też inne osoby, ale boją się składać zeznania - zapewnia świadek. Według jego słów mężczyzna, który może wiedzieć co stało się z samochodem, którym spowodowano wypadek, zaczął wycofywać się, kiedy świadek złożył pismo w prokuraturze.
Piotr Wójtowicz
Śmierć Jana Czuczwary to tajemnica niemal całego Namysłowa - tak twierdzi jego córka, Joanna Kosmala.
Na rowerze znaleziono ślady zielonego lakieru samochodu - mówi żona, Michalina Czuczwara.
Teraz do Prokuratury Rejonowej w Kluczborku zgłosił się świadek, który przypomniał o wydarzeniach sprzed 6 lat. Na zapleczu kantoru, w który m kiedyś pracowała zastał grupę osób. W wywiadzie dla nas wolał pozostać anonimowy, zachowaliśmy też anonimowość osób, o których wspominał mężczyzna.
Są też inne osoby, ale boją się składać zeznania - zapewnia świadek. Według jego słów mężczyzna, który może wiedzieć co stało się z samochodem, którym spowodowano wypadek, zaczął wycofywać się, kiedy świadek złożył pismo w prokuraturze.
Piotr Wójtowicz