Internetowa batalia o budowę drugiego zakładu karnego w Brzegu. Brazylijczycy, Portugalczycy, Hiszpanie i Ukraińcy kibicują miastu w tej sprawie
O powstaniu nowej jednostki penitencjarnej w mieście informujemy od kilku tygodni. Piątkowa sesja radnych z udziałem mieszkańców pokazała, że opór brzeżan, co do tej inwestycji jest coraz większy. Dziś dyskusja na temat budowy nowego więzienia przeniosła się do sieci.
Anna Głogowska, pomysłodawczyni ankiety mówi, że w pierwszej fazie badania zdecydowana większość mieszkańców, którzy brali udział w głosowaniu była przeciwna tej inwestycji. Gdy ich liczba urosła do 80% wówczas lawinowo przybyło ponad tysiąc osób, które wzięły udział w internetowym badaniu i kliknęły na „tak”.
- Nagły przyrost zwolenników jest niemożliwy. W głosowaniu wzięli udział m.in. Brazylijczycy, Portugalczycy, Hiszpanie, a także Ukraińcy. Dziś cały świat trzyma kciuki, aby nowy zakład karny powstał w Brzegu – denerwuje się Głogowska.
Organizatorka ankiety tłumaczy, że nie wiedziała o „kupowaniu lajków” i liczyła, że badanie uda się przeprowadzić obiektywnie. - Nie wiedziałam, że takie rzeczy można robić. Później znajomi mi pokazali na portalach aukcyjnych, że poparcie w różnych sprawach można dziś kupić. Niestety wyszła z tego dziecinada. Najgorsze jest to, że komuś zależało na tym, aby tak to się zakończyło. Ktoś włożył w to trochę pieniędzy.
Wyniki internetowej sondy, które pokazały już więcej zwolenników niż przeciwników tej inwestycji zostały opublikowane na profilu facebookowym Urzędu Miasta w Brzegu. Sławomir Mordka, szef promocji miasta tłumaczy, że ani burmistrz, ani urzędnicy nie kupili głosów i nie sfałszowali ankiety.
- To absurdalne stwierdzenie i niedorzeczność. Urząd nie zajmuje się takimi rzeczami i dziś sami jesteśmy ciekawi, kto za tym „żartem” stoi. Niestety cała sytuacja odbija się negatywnie na naszym wizerunku, bo zarzuca nam się kupowanie głosów – podkreśla szef promocji Brzegu.
A dlaczego wyniki pojawiły się na stronie urzędu? - To całkowity przypadek, bo w mediach społecznościowych cały czas prowadzimy dyskusję z mieszkańcami Brzegu. W trakcie rozmowy z jednym z internautów posłużyliśmy się przykładem tej ankiety, aby zobrazować, że nie wszyscy mieszkańcy są przeciwni tej inwestycji. Dodaję raz jeszcze, nie mamy nic wspólnego z rzekomym „kupowaniem lajków” i traktujemy to jako niedorzeczność i chcemy wiedzieć, kto za tym stoi.
Okazuje się, że kupowanie poparcia w internecie jest dziś popularne i nie tak drogie. - Ta liczba tysiąca osób, o których mowa jest nieprzypadkowa, bo kupujemy tysiąc lajków, dziesięć tysięcy lajków i tak dalej – tłumaczy Tomasz Turba, koordynator serwisu informatycznego i administrator sieci komputerowej Radia Opole. - I te ceny nie są zbyt wygórowane po od kilku do maksymalnie kilkudziesięciu dolarów za tysiąc głosów. Takie coś z powodzeniem można kupić w sieci. Niektórzy decydują się na nabytek prawie „realnych” lajków z prawdziwych profilów internetowych, nawet z naszego kraju. Tutaj ceny są jednak zdecydowanie wyższe, ale są też grupy, które z takiego wsparcia korzystają.
Brzescy samorządowcy jeszcze raz wrócą do sprawy budowy nowej jednostki penitencjarnej w Brzegu. Pod koniec października radni zgodzili się na przekazanie gruntów na rzecz Skarbu Państwa. Teraz po proteście mieszkańców do tematu wrócą zaraz po świętach. Sesję nadzwyczajną zaplanowano 28 grudnia. Grupa radnych chce przegłosowania uchwały, by nie przekazywać gruntów pod budowę nowego więzienia.