Pat przy wyborze dyrektora szpitala w Kędzierzynie-Koźlu
Od początku grudnia jest pat w procesie wyboru nowego dyrektora szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. Po rezygnacji Marka Staszewskiego władze powiatu ogłosiły konkurs. Powołano komisję konkursową, która zaczęła przesłuchiwać kandydatów. Ale po spotkaniu z pierwszą osobą, prace wstrzymano. Wczoraj (19.12) w czasie sesji rady powiatu, radny i jednocześnie lekarz pracujący w kędzierzyńskim szpitalu Tomasz Wantuła spytał, na jakim etapie jest procedura konkursowa.
Wyjaśniał to Józef Gisman, wicestarosta i przewodniczący komisji konkursowej. - Są pewne wątpliwości. Na komisji zostały przedstawione cztery opinie prawne. Dwie w kierunku przeciwnym, jeżeli chodzi o skład komisji, dwie za tym, że ten skład komisji może pozostać.
Jak udało nam się ustalić, wątpliwości dotyczą pracy w komisji Dariusza Szymańskiego, ponieważ jedna z osób ubiegających się o stanowisko dyrektora to jego były bliski współpracownik. Dariusz Szymański nie chciał skomentować tej sytuacji. - Ważna jest sprawa tajności konkursu. Jest przewodniczący komisji konkursowej i on ewentualnie wszystko wyjaśni. Sprawy dotyczące konkursu są sprawami tajnymi, nic w tej chwili nie powiem.
Decyzję o zmianie członka komisji może podjąć tylko rada powiatu. Temat ten miał być wprowadzony na wczorajszą sesję, ale ostatecznie nie znalazł się w porządku obrad. Po wywołaniu tematu przez Tomasza Wantułę, starosta Małgorzata Tudaj złożyła wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, która miałaby się odbyć w 10 minut po zakończeniu obrad sesji zwyczajnej. Jednak po przerwie wniosek ten wycofała. Choć dyskusja na ten temat była długa i burzliwa, to konkretnej daty nie ustalono.
- Chcielibyśmy, żeby to było jak najszybciej. Na tej sesji nadzwyczajnej, która ma się odbyć między okresem świątecznym a noworocznym, podejmiemy taką decyzję – mówi Józef Gisman.
- Zarząd siądzie i postanowimy, kiedy ta sesja może się odbyć. Chcielibyśmy w miarę szybko. Nie podejrzewam, żeby to było w tym roku - mówi z kolei Małgorzata Tudaj. To właśnie starosta może zwołać nadzwyczajną sesję rady powiatu. Jednak jak wynika z jej wypowiedzi, sprawa konkursu na stanowisko dyrektora szpitala może ruszyć do przodu dopiero w przyszłym roku.
Jak udało nam się ustalić, wątpliwości dotyczą pracy w komisji Dariusza Szymańskiego, ponieważ jedna z osób ubiegających się o stanowisko dyrektora to jego były bliski współpracownik. Dariusz Szymański nie chciał skomentować tej sytuacji. - Ważna jest sprawa tajności konkursu. Jest przewodniczący komisji konkursowej i on ewentualnie wszystko wyjaśni. Sprawy dotyczące konkursu są sprawami tajnymi, nic w tej chwili nie powiem.
Decyzję o zmianie członka komisji może podjąć tylko rada powiatu. Temat ten miał być wprowadzony na wczorajszą sesję, ale ostatecznie nie znalazł się w porządku obrad. Po wywołaniu tematu przez Tomasza Wantułę, starosta Małgorzata Tudaj złożyła wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, która miałaby się odbyć w 10 minut po zakończeniu obrad sesji zwyczajnej. Jednak po przerwie wniosek ten wycofała. Choć dyskusja na ten temat była długa i burzliwa, to konkretnej daty nie ustalono.
- Chcielibyśmy, żeby to było jak najszybciej. Na tej sesji nadzwyczajnej, która ma się odbyć między okresem świątecznym a noworocznym, podejmiemy taką decyzję – mówi Józef Gisman.
- Zarząd siądzie i postanowimy, kiedy ta sesja może się odbyć. Chcielibyśmy w miarę szybko. Nie podejrzewam, żeby to było w tym roku - mówi z kolei Małgorzata Tudaj. To właśnie starosta może zwołać nadzwyczajną sesję rady powiatu. Jednak jak wynika z jej wypowiedzi, sprawa konkursu na stanowisko dyrektora szpitala może ruszyć do przodu dopiero w przyszłym roku.