Napad na taksówkarza w Opolu. Policja szuka sprawcy
W Opolu napadnięto na taksówkarza. Do zdarzenia doszło około 2 w nocy z soboty na niedzielę (9-10.12).
- Poszkodowany mężczyzna sam dotarł na pogotowie, którego pracownicy zawiadomili policję - mówi aspirant Karol Brandys z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Na miejscu policjanci przesłuchali tego mężczyznę. Następnie dokonali oględzin pojazdu. W tej chwili funkcjonariusze kryminalni prowadzą czynności operacyjne, mające na celu ustalenie i zatrzymanie osób, które mogły mieć związek z tym przestępstwem.
Opolscy taksówkarze mówią, że nadal, mimo postępu techniki, dochodzi do dziwnych sytuacji. Dlatego część z nich zrezygnowała z nocnych kursów.
- Ja w nocy nie jeżdżę, ale moi koledzy mieli różne przypadki. To, że nie zapłacił ktoś, że wysiadają i mówią: zapłać sobie sam. Co ma kierowca zrobić? On jest sam. On nie ma się nawet czym obronić. To są dopalacze. Oni się zachowują jakoś dziwnie.
- Nic się nie zmieniło w kwestii napadów na taksówkarzy. Cały czas jest to samo. Są jakieś kamery. Wsiadający do taksówki też nie wie, czy jakaś kamera jest, czy działa. Jeżeli ktoś zakłada, że da taksówkarzowi w łeb i zabierze mu pieniądze, to i tak to zrobi. Kwestie bezpieczeństwa są takie same. Sam taksówkarz jest odpowiedzialny, jakiego pasażera bierze. Musi przeliczyć siły na zamiary.
Wstępnie przestępstwo zostało zakwalifikowane jako uszkodzenie ciała. Policja nie wyklucza jednak, że kwalifikacja czynu może ulec zmianie wraz z biegiem śledztwa.
Opolscy taksówkarze mówią, że nadal, mimo postępu techniki, dochodzi do dziwnych sytuacji. Dlatego część z nich zrezygnowała z nocnych kursów.
- Ja w nocy nie jeżdżę, ale moi koledzy mieli różne przypadki. To, że nie zapłacił ktoś, że wysiadają i mówią: zapłać sobie sam. Co ma kierowca zrobić? On jest sam. On nie ma się nawet czym obronić. To są dopalacze. Oni się zachowują jakoś dziwnie.
- Nic się nie zmieniło w kwestii napadów na taksówkarzy. Cały czas jest to samo. Są jakieś kamery. Wsiadający do taksówki też nie wie, czy jakaś kamera jest, czy działa. Jeżeli ktoś zakłada, że da taksówkarzowi w łeb i zabierze mu pieniądze, to i tak to zrobi. Kwestie bezpieczeństwa są takie same. Sam taksówkarz jest odpowiedzialny, jakiego pasażera bierze. Musi przeliczyć siły na zamiary.
Wstępnie przestępstwo zostało zakwalifikowane jako uszkodzenie ciała. Policja nie wyklucza jednak, że kwalifikacja czynu może ulec zmianie wraz z biegiem śledztwa.