Komisja śledcza w nyskim starostwie. Przesłuchano byłych burmistrzów
W nyskim starostwie, za zamkniętymi drzwiami, obradowała dzisiaj komisja śledcza. Gremium zebrało się na polecenie wojewody opolskiego, który próbuje rozstrzygnąć kwestie własności ulicy Drzymały w Nysie, a przesłuchiwani są byli burmistrzowie.
Janusz Sanocki natomiast twierdzi, że pamięta dobrze, co działo się w tym czasie. - Powiedziałem komisji prawdę. Że ten fragment ulicy Drzymały był sprzątany przez gminę, był odśnieżany. Jeździły tamtędy autobusy, samochody. Uważam, że powinien wrócić do gminy. Kiedy objąłem urząd burmistrza wiedziałem, że działka została sprzedana razem z kawałkiem drogi, ale nie zdawałem sobie sprawy, że nie wolno było sprzedać tej ulicy, ponieważ to okazało się dopiero później, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego. Gdybym wiedział, że jest taka wykładnia, to bez wątpienia bym wystąpił o skomunalizowanie i odzyskałbym tę ulicę - twierdzi Janusz Sanocki, obecnie poseł RP.
Ryszard Rogowski, który kilkanaście lat temu kilka razy był burmistrzem, ale też przewodniczącym Rady Miejskiej w Nysie pamięta, że przez kilka miesięcy fragment Drzymały był zamknięty dla ruchu pojazdów. - Powiedziałem komisji, że droga ta została chwilowo zagrodzona przez właściciela terenu. Doszło do tego wówczas, kiedy jako rada miejska nie zgodziliśmy się na usytuowanie tam stacji benzynowej. Co do szczegółów, to trudno mi mówić, bo 1998 rok, to w końcu było dwadzieścia lat temu. Mam dobrą pamięć, ale chyba nie aż tak - wyjaśnia Ryszard Rogowski, który jest teraz przewodniczącym Rady Seniorów w Nysie.
Zastępca burmistrza Nysy, Marek Rymarz, który był obecny podczas przesłuchania świadków przyznaje, że z 1998 roku nie zachował się w gminie żaden dokument, który mógłby potwierdzić, że takie władztwo było wykonywane. - Burmistrzowie nie pamiętają, a opinia jednego ze świadków opiera się na domniemaniach i analogiach do innych ulic - podsumował wiceburmistrz.
Z przesłuchania sporządzony został protokół, który trafi na biurko wojewody opolskiego. To właśnie wojewoda rozstrzygnie sprawę własności spornego fragmentu drogi. Na tę decyzje czeka spółka Dekada, która na przyległej do ulicy działce chce wybudować galerie handlową.