- Są serca, gwiazdki i małe serduszka. To ciasto robi się wieczorem, wynosi do komory, rano robi się pierniki. A jeść można zaraz po upieczeniu - mówią panie, które wzięły udział w pieczeniu. - Wkładamy w to wszystko serce, bo wiemy, że te pierniki pójdą gdzieś i będą służyć. Staramy się, żeby te pierniki były nie tylko piernikowe, ale też piękne.

Podczas pieczenia podkreślano, że takie spotkanie to dobra okazja do poznania przepisów sprzed lat, a także do integracji pokoleń.

- Część ciast wymaga takiego dłuższego leżakowania albo gotowania syropu np. z maślanki i cukru. Wszystko nazywamy już teraz "chrząstowickie pierniczki". Nasza kuchnia jest już za mała, nawet na korytarzu i w sali panie robią te pierniki - dodaje zastępca wójta gminy Chrząstowice, Helena Rogacka.

W akcji wzięło udział kilkadziesiąt kobiet w różnym wieku. Pierniki oczywiście zostały polukrowane i ozdobione. Pakowanie wypieków odbędzie się w poniedziałek (11.12), po czym słodkie upominki trafią do starszych mieszkańców gminy.