W Nysie wybrali królowe pogranicza. Finał polsko-czeskiej miss 50 plus
Osiem najpiękniejszych, najsubtelniejszych, najbardziej kreatywnych i wdzięcznych pań utytułowanych zostało w konkursie miss 50 plus, którego finał miał miejsce w Nyskim Domu Kultury. W wyborach wzięły udział mieszkanki polsko-czeskiego pogranicza i żadna z finalistek nie została bez korony.
Królowe pogranicza zapewniają, że w tym konkursie nie ma przegranych. - Jesteśmy miss 50 plus! Cóż za nerwowa atmosfera. Już sam fakt, że zdecydowałyśmy się na udział w tej zabawie, to dla nas wygrana. Najważniejsze, że spędzamy wspólnie czas: my Czeszki i nasze znajome z Polski. Jesteśmy już koleżankami – mówią panie Marie Salkova z Mikulovic i Olga Malikova z Hradec Nova Ves.
Nyskie "misski" również nie kryły, że całe przedsięwzięcie im się podoba. - Wspaniała zabawa. Fajne dziewczyny, fajnie się tańczy, spotykamy się i nie siedzimy w domach. Super! A przy okazji, żeby wyjść na tę scenę, trzeba zebrać w sobie wszystkie pokłady odwagi. Skoro dałyśmy radę, to już jesteśmy wygrane. W dodatku wszystkie osiem! - dodaje Maria Bas i Bożena Żmuda.
Na deskach NDK finalistki z Nysy prezentowały się w tańcach indywidualnych, a Czeszki w grupowych. Wcześniej natomiast brały udział w metamorfozach w salonach piękności i w profesjonalnych sesjach zdjęciowych.
Nyskie "misski" również nie kryły, że całe przedsięwzięcie im się podoba. - Wspaniała zabawa. Fajne dziewczyny, fajnie się tańczy, spotykamy się i nie siedzimy w domach. Super! A przy okazji, żeby wyjść na tę scenę, trzeba zebrać w sobie wszystkie pokłady odwagi. Skoro dałyśmy radę, to już jesteśmy wygrane. W dodatku wszystkie osiem! - dodaje Maria Bas i Bożena Żmuda.
Na deskach NDK finalistki z Nysy prezentowały się w tańcach indywidualnych, a Czeszki w grupowych. Wcześniej natomiast brały udział w metamorfozach w salonach piękności i w profesjonalnych sesjach zdjęciowych.