Uczennice Zuzanna Kruppa i Anna Rzepiak mówią, że wielu ich rówieśników angażuje się w tę szkolną akcję. - Można pomóc niewielkim kosztem - dodają. Traktują takie dary jako dobry uczynek i pomoc. Według nich, dzięki podarowanej karmie lub zabawkom, zwierzęta są bardziej szczęśliwe.

Nauczycielka Edyta Miler uważa, że dzieci zwracają w domu uwagę na problem bezdomnych zwierząt, bo opowiadają rodzicom o wizycie w schronisku. - Wiele dzieci zaangażowało się nawet w drobny sposób, przynosząc suche kostki. Zawsze organizujemy akcję na zimę, bo wiadomo, że wtedy zwierzęta są bardziej potrzebujące. Z pewnością powtórzymy ją wiosną. Uczniowie zrobili już plakaty, nagłaśniają zbiórkę, więc odzew powinien być większy.

Dorota Skupińska, kierownik schroniska dla zwierząt, docenia wsparcie płynące ze szkół i przedszkoli. - Jedne szkoły zbierają więcej, a inne mniej. Suma jest jednak taka, że nasze zwierzęta mają co jeść. Codziennie potrzebujemy 50 kilogramów suchej karmy dla psów i 10 kilogramów suchej karmy dla kotów przy takim wysypie kociąt jak teraz.

Schronisko dla zwierząt w Opolu ma pod opieką około stu psów i drugie tylko kotów.