Zmiany w ordynacji wyborczej. Tkacz: oficjalnych zmian nie zgłoszono, to na razie medialne propozycje polityków
Ograniczenie roli jednomandatowych okręgów wyborczych, druga komisja do zliczania głosów i monitoring w lokalach wyborczych - takie zmiany w ordynacji wyborczej zapowiada Prawo i Sprawiedliwość. Co te zmiany oznaczają dla wyborców, tłumaczył dziś (14.10) w porannej rozmowie "W cztery oczy" Rafał Tkacz, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu
- Ograniczenie jednomandatowych okręgów oznacza, że tam gdzie takie wcześniej obowiązywały nie będziemy wybierać spośród jednoosobowej listy, ale będą listy wieloosobowe - mówi gość Radia Opole. - Tych okręgów będzie po prostu mniej. Tak jak teraz jest po 15 okręgów tam, gdzie wybiera się 15 radnych, tak po zmianach może być 3,4 lub 5 okręgów, w których ci radni będą wybierani.
Zapytaliśmy, co to będzie oznaczało dla startujących w wyborach? - Na pewno trzeba będzie znaleźć swoje miejsce na bardziej popularnej liście. To będzie w tym momencie bardziej decydować niż nazwisko w przypadku listy jednoosobowej - dodaje Tkacz.
Zdaniem naszego gościa niewątpliwym ciosem dla kandydatów byłby zakaz jednoczesnego kandydowania na stanowisko wójta, burmistrza czy prezydenta miasta i do sejmiku.
Jeśli natomiast chodzi o pomysł wprowadzenia drugiej komisji do liczenia głosów, Rafał Tkacz obawia się, czy znajdą się chętni. - Czasem jest problem ze skompletowaniem jednej komisji do lokalu wyborczego, a tu proponowane są dwie komisje. Chciałbym, aby w tych komisjach zasiadali przede wszystkim mądrzy, chętni do pracy ludzie. A nie, żeby szli tam wyłącznie po wynagrodzenie - mówi Rafał Tkacz.
Jak zaznaczał nasz gość na razie jednak żadnych oficjalnych zmian do ordynacji wyborczej nie zgłoszono. Propozycje, o których się dyskutuje są na razie tylko pomysłami polityków prezentowanymi w mediach.
Zapytaliśmy, co to będzie oznaczało dla startujących w wyborach? - Na pewno trzeba będzie znaleźć swoje miejsce na bardziej popularnej liście. To będzie w tym momencie bardziej decydować niż nazwisko w przypadku listy jednoosobowej - dodaje Tkacz.
Zdaniem naszego gościa niewątpliwym ciosem dla kandydatów byłby zakaz jednoczesnego kandydowania na stanowisko wójta, burmistrza czy prezydenta miasta i do sejmiku.
Jeśli natomiast chodzi o pomysł wprowadzenia drugiej komisji do liczenia głosów, Rafał Tkacz obawia się, czy znajdą się chętni. - Czasem jest problem ze skompletowaniem jednej komisji do lokalu wyborczego, a tu proponowane są dwie komisje. Chciałbym, aby w tych komisjach zasiadali przede wszystkim mądrzy, chętni do pracy ludzie. A nie, żeby szli tam wyłącznie po wynagrodzenie - mówi Rafał Tkacz.
Jak zaznaczał nasz gość na razie jednak żadnych oficjalnych zmian do ordynacji wyborczej nie zgłoszono. Propozycje, o których się dyskutuje są na razie tylko pomysłami polityków prezentowanymi w mediach.