Koszty powiększenia Opola. Partia Razem przedstawia dane, ratusz odpiera zarzuty
Partia Razem uważa, że koszty powiększenia Opola ponoszą nie tylko nowi mieszkańcy, ale też „starzy” opolanie. Działacze opolskiego okręgu partii złożyli wniosek o udzielenie informacji publicznej, w której zapytali o transport miejski, a także kwestie ubezpieczenia infrastruktury należącej do miasta.
- Do tej pory Opole dopłacało do autobusów miejskich 17 milionów złotych, a w tym roku już wiemy, że będzie to co najmniej 25 milionów zł dopłaty – mówią Jerzy Przystajko i Michał Pytlik z Partii Razem.
- Mieszkańcy Krzanowic i Czarnowąsów dojeżdżający do pracy w osobnej gminie dopłacali do tego interesu 25 złotych, w tej chwili dla nich jest to wzrost o 700 procent - mówi Przystajko.
- Chcemy podkreślić, że my nie jesteśmy z zasady przeciwni rozbudowie sieci autobusów miejskich. Chcemy tylko zadać pytanie: czy jeżeli koszt funkcjonowania MZK wzrasta o połowę, to czy naprawdę czujemy, że komunikacja miejska w Opolu funkcjonuje lepiej?
Naszym zdaniem jest to pytanie retoryczne - mówi Pytlik.
- Przeciwnicy powiększenia Opola zapowiadali, że miasto będzie zabierać, a tymczasem dzieje się odwrotnie – odpiera zarzuty Piotr Letachowicz z biura prasowego opolskiego ratusza.
- Inwestujemy w tereny przyłączone w styczniu 2017 roku, inwestujemy w gospodarkę odpadami komunalnymi, odbieramy śmieci i nieczystości. Do nowych dzielnic dojeżdżają autobusy, mieszkańcy z tego korzystają i to jest oczywiste, że w związku z tym ponosimy wydatki. Traktujemy nowe dzielnice dokładnie na takich samych zasadach na jakich traktujemy tereny tzw. starego Opola - mówi Letachowicz.
Partia Razem uważa, że powiększenie Opola przeprowadzono kosztem życia kulturalnego sąsiednich gmin, szkół i zespołów sportowych.
- Mieszkańcy Krzanowic i Czarnowąsów dojeżdżający do pracy w osobnej gminie dopłacali do tego interesu 25 złotych, w tej chwili dla nich jest to wzrost o 700 procent - mówi Przystajko.
- Chcemy podkreślić, że my nie jesteśmy z zasady przeciwni rozbudowie sieci autobusów miejskich. Chcemy tylko zadać pytanie: czy jeżeli koszt funkcjonowania MZK wzrasta o połowę, to czy naprawdę czujemy, że komunikacja miejska w Opolu funkcjonuje lepiej?
Naszym zdaniem jest to pytanie retoryczne - mówi Pytlik.
- Przeciwnicy powiększenia Opola zapowiadali, że miasto będzie zabierać, a tymczasem dzieje się odwrotnie – odpiera zarzuty Piotr Letachowicz z biura prasowego opolskiego ratusza.
- Inwestujemy w tereny przyłączone w styczniu 2017 roku, inwestujemy w gospodarkę odpadami komunalnymi, odbieramy śmieci i nieczystości. Do nowych dzielnic dojeżdżają autobusy, mieszkańcy z tego korzystają i to jest oczywiste, że w związku z tym ponosimy wydatki. Traktujemy nowe dzielnice dokładnie na takich samych zasadach na jakich traktujemy tereny tzw. starego Opola - mówi Letachowicz.
Partia Razem uważa, że powiększenie Opola przeprowadzono kosztem życia kulturalnego sąsiednich gmin, szkół i zespołów sportowych.