- To grupa 11-letnich chłopców - mówi Wojciech Prajs, prezes Odry Koźle. – Chłopakom piłka wyleciała z boiska kawałek dalej. Podeszli tam, żeby ją zabrać i nadepnęli na gniazdo szerszeni. Okazało się, że owady znalazły sobie tam jakiś mały pieniek, który został tam kiedyś pozostawiony. Szerszenie wyleciały i zaatakowały trójkę naszych zawodników.

Trenerzy zabrali troje poszkodowanych zawodników do szpitala. Jeden z nich nie miał żadnych poważniejszych objawów po użądleniu, drugi dostał wysypki, ale po podaniu leków jego stan się na tyle poprawił, że został wypisany do domu. Trzecie dziecko zostało na noc w szpitalu na obserwacje, ale już dzisiaj rano lekarze określali stan jego jako bardzo dobry.

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zlecił już wczoraj usunięcie gniazda oraz sprawdzenie wszystkich innych obiektów miejskich obiektów sportowych. Gniazdo, w które wdepnęli chłopcy, określono jako „w fazie budowy”, mogło mieć najwyżej kilka dni, dlatego wcześniej nie zostało zauważone.