Potomkowie jeńców wojennych szukają przodków. Rośnie liczba odwiedzających CMJW
Każdego dnia nawet 5 osób kieruje listowne zapytania do Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu-Łambinowicach z nadzieją na odnalezienie śladów swoich przodków. Odwiedzających konkretne miejsce pamięci, muzeum, czy szukających śladów swoich dziadków, jest teraz szczególnie dużo.
- Grupy bywają zróżnicowane. Osoby prowadzące poszukiwania ściśle genealogiczne, zazwyczaj kierują do nas zapytania pocztą elektroniczną, czy tradycyjną - mówi Renata Kobylarz-Buła, zastępca dyrektora Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu-Łambinowicach.
- Tych kwerent rzeczywiście codziennie do muzeum przychodzi 5-6. Za tymi losami idą konkretne historie rodzinne. Często dochodzimy do bardzo ciekawych wniosków, odnajdujemy też powiązania. Okazuje się, że osoba, która pisze ma również w domu pamiątki, z którymi nie wie np. co zrobić. Podczas gdy my prowadzimy taką intensywną zbiórkę pamiątek jenieckich.
W okresie letnim do Łambinowic przybywają potomkowie ludzi z różnych krajów, którzy chcą bezpośrednio odwiedzić miejsce pochówku krewnych.
- To są ludzie, którzy pragną przede wszystkim uczcić pamięć tych osób. Wynika to pewnie z potrzeby serca - dodaje Renata Kobylarz-Buła.
W skali roku Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu-Łambinowicach odwiedza nawet 30 tys. osób.
- Tych kwerent rzeczywiście codziennie do muzeum przychodzi 5-6. Za tymi losami idą konkretne historie rodzinne. Często dochodzimy do bardzo ciekawych wniosków, odnajdujemy też powiązania. Okazuje się, że osoba, która pisze ma również w domu pamiątki, z którymi nie wie np. co zrobić. Podczas gdy my prowadzimy taką intensywną zbiórkę pamiątek jenieckich.
W okresie letnim do Łambinowic przybywają potomkowie ludzi z różnych krajów, którzy chcą bezpośrednio odwiedzić miejsce pochówku krewnych.
- To są ludzie, którzy pragną przede wszystkim uczcić pamięć tych osób. Wynika to pewnie z potrzeby serca - dodaje Renata Kobylarz-Buła.
W skali roku Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu-Łambinowicach odwiedza nawet 30 tys. osób.