Drogowy koszmar w Strzelcach Opolskich. Miasto będzie zakorkowane przynajmniej do końca miesiąca
Rozpoczął się remont nawierzchni drogi krajowej 94 na terenie Strzelec Opolskich. Ruch sterowany jest ręcznie i odbywa się wahadłowo. Miasto jest zakorkowane, ponieważ jedyna alternatywna trasa także jest w remoncie.
Wczoraj drogowcy zrywali asfalt na wysokości basenu miejskiego, dzisiaj doszli do szpitala. Informacji o zakresie pracy i czasie trwania remontu nie udało nam się uzyskać od dyrektora oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Przemysława Maliszkiewicza.
Szczątkowe informacje dotarły do starostwa powiatowego.
- Dowiedzieliśmy się, jak to ma wyglądać, ponieważ firma, która robi dla nas remont na ul. Zakładowej, wykonuje też prace dla GDDKiA – mówi wicestarosta Janusz Żyłka. – Mamy tak zaawansowane prace na ul. Zakładowej, że moglibyśmy już kończyć, czyli wykonywać górną warstwę nawierzchni. Ze względu na to, że dostaliśmy takie doniesienia, że lada moment takie zadanie ma być prowadzone na krajówce w Strzelcach Opolskich, troszeczkę spowalniamy te roboty, żeby nie zakorkować Strzelec Opolskich całkowicie.
Kierowcy jadący przez Strzelce Opolskie stoją więc w korku, z którego mogą próbować uciec co najwyżej na autostradę. Mieszkańcy się irytują, bo sytuacja jest dosyć trudna, a innej drogi nie ma.
- Bardzo dobrze, niech Strzelce zakorkują się totalnie, niech wszystko stoi, w końcu może ktoś pomyśli, że Strzelce potrzebują obwodnicy. Tutaj ciężko się jeździ, teraz, przy tym wahadle, to jest w ogóle kiepsko a jak się posypie znowu coś na autostradzie, tak jak było niedawno, ja sobie tego nie wyobrażam. Mieszkam niedaleko głównej drogi i nie umiem wyjechać z bocznych uliczek. Przejechanie przez miasto to jest kilka godzin! – mówią mieszkańcy.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, zrywanie starej i kładzenie nowej nawierzchni prowadzone będzie do skrzyżowania ulic Krakowskiej, Toszeckiej i Stawowej. Prace mają potrwać do końca sierpnia, ale możliwe jest ich wydłużenie do połowy września.
Szczątkowe informacje dotarły do starostwa powiatowego.
- Dowiedzieliśmy się, jak to ma wyglądać, ponieważ firma, która robi dla nas remont na ul. Zakładowej, wykonuje też prace dla GDDKiA – mówi wicestarosta Janusz Żyłka. – Mamy tak zaawansowane prace na ul. Zakładowej, że moglibyśmy już kończyć, czyli wykonywać górną warstwę nawierzchni. Ze względu na to, że dostaliśmy takie doniesienia, że lada moment takie zadanie ma być prowadzone na krajówce w Strzelcach Opolskich, troszeczkę spowalniamy te roboty, żeby nie zakorkować Strzelec Opolskich całkowicie.
Kierowcy jadący przez Strzelce Opolskie stoją więc w korku, z którego mogą próbować uciec co najwyżej na autostradę. Mieszkańcy się irytują, bo sytuacja jest dosyć trudna, a innej drogi nie ma.
- Bardzo dobrze, niech Strzelce zakorkują się totalnie, niech wszystko stoi, w końcu może ktoś pomyśli, że Strzelce potrzebują obwodnicy. Tutaj ciężko się jeździ, teraz, przy tym wahadle, to jest w ogóle kiepsko a jak się posypie znowu coś na autostradzie, tak jak było niedawno, ja sobie tego nie wyobrażam. Mieszkam niedaleko głównej drogi i nie umiem wyjechać z bocznych uliczek. Przejechanie przez miasto to jest kilka godzin! – mówią mieszkańcy.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, zrywanie starej i kładzenie nowej nawierzchni prowadzone będzie do skrzyżowania ulic Krakowskiej, Toszeckiej i Stawowej. Prace mają potrwać do końca sierpnia, ale możliwe jest ich wydłużenie do połowy września.