Organizatorzy przygotowali miejsca do nasadzeń, nie zabrakło też łopat, taczek, wiaderek i konewek. Wiadomo, jak bardzo potrzebne są drzewa w mieście, ale zapytaliśmy uczestników o ich osobistą motywację do udziału w akcji. Oni cieszą się, że podobne akcje są organizowane poza centrum miasta, bo ich zdaniem, prezydent wraz ze swoimi służbami powinien zająć się dzielnicami na peryferiach Opola. Kilka osób mówi, że zieleni powinno być w mieście jak najwięcej, bo dziś w wielu miejscach brakuje roślinności. Według jednego z rodziców, dzieci mogą uczyć się od małego o pozytywnym wpływie drzew na miasto. Zdaniem jednej z matek, podobne inicjatywy mogą jednoczyć rodziny i społeczeństwo lokalne. Drugi z ojców ma nadzieję, że posadzone drzewa przetrwają wiele lat.

Akcję koordynują pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa, a włączyło się w nią też Nadleśnictwo Opole.