Instytut Śląski w Opolu na swoje 60-lecie musi walczyć o przetrwanie
Instytut Śląski w Opolu ma już 60 lat. Rocznica powstania placówki przypada 9. maja. Mimo bogatej historii i dużego dorobku naukowego, placówka boryka się z problemami finansowymi. Jak powiedział jej dyrektor dr Bernard Linek Instytut walczy dziś o przetrwanie.
- Na roczne funkcjonowanie mamy 300 tysięcy złotych, potrzeba miliona 200 tysięcy złotych - mówił w porannej rozmowie "W cztery oczy" prof. Michał Lis z Instytutu Śląskiego. - Te pieniądze powinny być przeznaczone na kadrę, która będzie realizowała statutowe zadanie Instytutu, to jest ciągłe badanie tego co się na naszym śląsku opolskim dzieje. Od 1991 roku Instytut jest upaństwowiony, więc to państwo powinno o to dbać. Ja tę obecną sytuację tłumaczę brakiem wyobraźni tych, którzy odpowiadają za tzw. politykę historyczną - mówi prof. Lis.
Naszego gościa zapytaliśmy o najważniejsze, jego zdaniem, publikacje Instytutu Śląskiego w Opolu.
- To np. Encyklopedia Powstań Śląskich. Potem następny dyrektor też chciał mieć encyklopedię, to powstał taki cykl niedużych utworów historycznych czyli Encyklopedia Wiedzy o Śląsku - wylicza prof. Lis.
Działania eksperckie, kulturoznawcze, opracowania naukowe i humanistyczne - to dziś główna działalność Instytutu Śląskiego w Opolu.
- Jednym z naszych sztandarowych dzieł jest 17-tomowy słownik etymologiczny nazw śląskich - mówił w "Poglądach i osądach" dr Bernard Linek dyr. Instytutu Śląskiego. - To słownik dotyczący pochodzenia nazw, całe dzieje języka zakodowane w nazwach są zebrane w tych 17. tomach. Dowiemy się tam między innymi skąd wzięła się nazwa Turawa, Kadłub Turawski, Dębska Kuźnia albo Chrząstowice. Idea słownika została wymyślona jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku, a od lat 70. rozpoczęły się prace - mówi prof. Bernard Linek.
Do innych wielkich publikacji Instytutu Śląskiego należą Słownik nazw polsko-niemieckich czy Słownik gwary śląskiej.
Jak przyznał dyrektor Linek Instytut walczy dziś o przetrwanie. W latach największej świetności czyli w latach 80. placówka badawcza zatrudniała 150 osób, dziś Instytut zatrudnia 20 pracowników.
Naszego gościa zapytaliśmy o najważniejsze, jego zdaniem, publikacje Instytutu Śląskiego w Opolu.
- To np. Encyklopedia Powstań Śląskich. Potem następny dyrektor też chciał mieć encyklopedię, to powstał taki cykl niedużych utworów historycznych czyli Encyklopedia Wiedzy o Śląsku - wylicza prof. Lis.
Działania eksperckie, kulturoznawcze, opracowania naukowe i humanistyczne - to dziś główna działalność Instytutu Śląskiego w Opolu.
- Jednym z naszych sztandarowych dzieł jest 17-tomowy słownik etymologiczny nazw śląskich - mówił w "Poglądach i osądach" dr Bernard Linek dyr. Instytutu Śląskiego. - To słownik dotyczący pochodzenia nazw, całe dzieje języka zakodowane w nazwach są zebrane w tych 17. tomach. Dowiemy się tam między innymi skąd wzięła się nazwa Turawa, Kadłub Turawski, Dębska Kuźnia albo Chrząstowice. Idea słownika została wymyślona jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku, a od lat 70. rozpoczęły się prace - mówi prof. Bernard Linek.
Do innych wielkich publikacji Instytutu Śląskiego należą Słownik nazw polsko-niemieckich czy Słownik gwary śląskiej.
Jak przyznał dyrektor Linek Instytut walczy dziś o przetrwanie. W latach największej świetności czyli w latach 80. placówka badawcza zatrudniała 150 osób, dziś Instytut zatrudnia 20 pracowników.