Pozorowany pożar lasu sprawdził mobilizację brzeskich strażaków
Kilkudziesięciu ratowników z tamtejszych jednostek wzięło udział w ćwiczeniach na terenie lasów barucickich w gminie Lubsza. Symulowano pożar kilku hektarów terenów zielonych. Akcję wspomagali leśnicy, a także samolot Dromader, który dokonał zrzutu wody na wskazany przez strażaków teren.
- Zgodnie z procedurami na miejscu pojawiają się jednostki z okolicznych OSP – relacjonuje Piotr Skarżyński z brzeskiej straży pożarnej.
Zaraz po nich pojawili się ratownicy z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Brzegu. W ćwiczeniach zapaleniu uległ las sosnowy na powierzchni jednego hektara. Ogień w trakcie działań zaczął się rozprzestrzeniać.
- Prowadzimy teraz działania w natarciu na źródło ognia, drugi zastęp podaje prądy wody i zabezpiecza części terenów zielonych, które się nie zapaliły, a kolejne jednostki uzupełniają wodę w okolicznych, leśnych punktach poboru – dodaje Skarżyński.
- Inaczej wygląda praca na mapach, czy dokumentach, a inaczej, gdy możemy działać w lesie – podkreśla Paweł Bak z Nadleśnictwa Brzeg. - Tego rodzaju ćwiczenia pomagają w zdobyciu nie rutyny, ale automatyzmu. Poznajemy las, poznajemy okolice, a ta wiedza pozwoli nam później na uratowanie wielu hektarów.
W trakcie działań strażaków nadleciał samolot Dromader, który dokonał zrzutu wody.
Ćwiczenia trwały około 3 godzin.
Zaraz po nich pojawili się ratownicy z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Brzegu. W ćwiczeniach zapaleniu uległ las sosnowy na powierzchni jednego hektara. Ogień w trakcie działań zaczął się rozprzestrzeniać.
- Prowadzimy teraz działania w natarciu na źródło ognia, drugi zastęp podaje prądy wody i zabezpiecza części terenów zielonych, które się nie zapaliły, a kolejne jednostki uzupełniają wodę w okolicznych, leśnych punktach poboru – dodaje Skarżyński.
- Inaczej wygląda praca na mapach, czy dokumentach, a inaczej, gdy możemy działać w lesie – podkreśla Paweł Bak z Nadleśnictwa Brzeg. - Tego rodzaju ćwiczenia pomagają w zdobyciu nie rutyny, ale automatyzmu. Poznajemy las, poznajemy okolice, a ta wiedza pozwoli nam później na uratowanie wielu hektarów.
W trakcie działań strażaków nadleciał samolot Dromader, który dokonał zrzutu wody.
Ćwiczenia trwały około 3 godzin.