Domaga się 25 tysięcy od miasta. Podczas Dni Ziemi Strzeleckiej spadł na nią konar drzewa
Kobieta, na którą spadł konar drzewa w trakcie ubiegłorocznych Dni Ziemi Strzeleckiej, pozwała władze miasta. Domaga się 25 tysięcy zł zadośćuczynienia za doznane cierpienie. Jednocześnie, po raz pierwszy, strzeleckie święto miasta będzie zgłoszone jako impreza masowa, choć do tej pory władze przekonywały, że nie ma takiej potrzeby.
W czerwcu ubiegłego roku, na stojących przy karuzelach ludzi spadł konar drzewa. Ranne zostały trzy osoby, w tym 1,5-roczne dziecko. Sprawę badała policja i prokuratura, powołany został biegły z zakresu dendrologii. Stwierdził on, że drzewo, którego gałąź się złamała, było zdrowe i należycie pielęgnowane. Postępowanie umorzono. Jedna z poszkodowanych założyła sprawę cywilną o zadośćuczynienie od miasta. Kobieta domaga się 25 tysięcy złotych. Pierwszy termin rozprawy wyznaczony jest na 15 maja.
Wcześniej prokuratura rejonowa w Strzelcach Opolskich nie dopatrzyła się złamania prawa również w tym, że Dni Ziemi Strzeleckiej, nie były zgłoszone jako impreza masowa. Choć w parku miejskim w czasie tego święta przebywa kilka tysięcy ludzi, władze miasta twierdziły, że skoro park umownie był podzielony na strefy koncertową, gastronomiczną i wesołego miasteczka, to nie musi to być zgłoszone jako impreza masowa. Przekonywano, że ludzie siedzący pod parasolami i pijący piwo, nie mają nic wspólnego z koncertem odbywającym się na scenie 50 metrów dalej.
Odbywające się trzy miesiące później w tym samym miejscu i tej samej wielkości „Święto chleba” było imprezą masową. Ale organizatorem jest nie miasto, a powiat strzelecki.
Dopiero teraz, po ubiegłorocznym wypadku, po raz pierwszy Dni Ziemi Strzeleckiej będą zarejestrowane jako impreza masowa.
Wcześniej prokuratura rejonowa w Strzelcach Opolskich nie dopatrzyła się złamania prawa również w tym, że Dni Ziemi Strzeleckiej, nie były zgłoszone jako impreza masowa. Choć w parku miejskim w czasie tego święta przebywa kilka tysięcy ludzi, władze miasta twierdziły, że skoro park umownie był podzielony na strefy koncertową, gastronomiczną i wesołego miasteczka, to nie musi to być zgłoszone jako impreza masowa. Przekonywano, że ludzie siedzący pod parasolami i pijący piwo, nie mają nic wspólnego z koncertem odbywającym się na scenie 50 metrów dalej.
Odbywające się trzy miesiące później w tym samym miejscu i tej samej wielkości „Święto chleba” było imprezą masową. Ale organizatorem jest nie miasto, a powiat strzelecki.
Dopiero teraz, po ubiegłorocznym wypadku, po raz pierwszy Dni Ziemi Strzeleckiej będą zarejestrowane jako impreza masowa.