W gminie Polska Cerekiew grasuje podpalacz. Prawdopodobnie działa od kilku lat
Od początku roku strażacy aż 19 razy gasili pożar trzcinowiska w Ciężkowicach w gminie Polska Cerekiew. Od paru lat grasuje tam podpalacz. Były dni, gdzie OSP wyjeżdżało w teren aż 5 razy. Policja nie jest w stanie ustalić, kto podkłada ogień. Strażacy apelują o pomoc do mieszkańców.
- Problem wypalania traw jest w całej Polsce, ale u nas szczególnie uciążliwe jest to w gminie Polska Cerekiew – mówi Leszek Morkis, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu. – W tym roku mieliśmy już 19 pożarów trawy i nieużytków. Bez wątpienia jest to dzieło podpalacza. Musimy angażować znaczne siły i środki zarówno Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Ponieważ jest to przyległy teren do cukrowni, jest to ogromne trzcinowisko i tak jakby pozwolenie na samoistne rozprzestrzenianie się pożaru może przynieść fatalne skutki.
Do wszystkich tych zgłoszeń wyjeżdżali strażacy z OSP Polska Cerekiew. To prężna, dobrze wyposażona jednostka, ale takie akcje są dla niej sporym obciążeniem.
- Bardzo często dojazd do takiego pożaru jest niemożliwy – mówi Dariusz Wieczorek, prezes OSP Polska Cerekiew. – Są to bardzo często tereny podmokłe. Bezpośrednio do pożaru jest bardzo ciężko nam dojechać. Około 80% pożarów gasimy tłumicami. Nie zawsze nasze węże da się rozwinąć. Są to czasami duże odległości od samochodu gaśniczego, 100-200 metrów. Czasami te pożary są bardzo groźne. Trawy są wysokości 1-1,5 metra i ogień ma wysokość 2-3 metrów.
Gdy strażacy z OSP Polska Cerekiew gaszą trzciny, w których ogień podłożył podpalacz, mogą być potrzebni na drodze krajowej 45, na której bardzo często dochodzi do wypadków. Opóźnienie udzielenia pierwszej pomocy może kosztować czyjeś życie. Strażacy proszą mieszkańców gminy o pomoc w ustaleniu tożsamości podpalacza.
Do wszystkich tych zgłoszeń wyjeżdżali strażacy z OSP Polska Cerekiew. To prężna, dobrze wyposażona jednostka, ale takie akcje są dla niej sporym obciążeniem.
- Bardzo często dojazd do takiego pożaru jest niemożliwy – mówi Dariusz Wieczorek, prezes OSP Polska Cerekiew. – Są to bardzo często tereny podmokłe. Bezpośrednio do pożaru jest bardzo ciężko nam dojechać. Około 80% pożarów gasimy tłumicami. Nie zawsze nasze węże da się rozwinąć. Są to czasami duże odległości od samochodu gaśniczego, 100-200 metrów. Czasami te pożary są bardzo groźne. Trawy są wysokości 1-1,5 metra i ogień ma wysokość 2-3 metrów.
Gdy strażacy z OSP Polska Cerekiew gaszą trzciny, w których ogień podłożył podpalacz, mogą być potrzebni na drodze krajowej 45, na której bardzo często dochodzi do wypadków. Opóźnienie udzielenia pierwszej pomocy może kosztować czyjeś życie. Strażacy proszą mieszkańców gminy o pomoc w ustaleniu tożsamości podpalacza.