Konflikt o reformę oświaty w Namysłowie. Rodzice przeciwko pomysłowi burmistrza
Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 3 w Namysłowie sprzeciwiają się przenoszeniu dzieci do szkoły w budynku po gimnazjum. Zbierają podpisy pod petycją w tej sprawie.
Przypomnijmy, że przenosić uczniów w ramach tzw. "przymusu administracyjnego" chce burmistrz Namysłowa Julian Kruszyński, polityk Platformy Obywatelskiej.
- Nie chcemy, aby nasze dzieci były przenoszone w sposób siłowy, a mimo naszego sprzeciwu władze upierają się przy takim rozwiązaniu - podkreśla Jolanta Szyndlarewicz z rady rodziców. - Na nasz wniosek zostały przeprowadzone ankiety przez urząd. Dodatkowo mieliśmy też przeprowadzone ankiety wewnątrzszkolne, które wykazały, że zdecydowana większość rodziców, bo praktycznie ponad 95 procent, nie wykazało chęci przeniesienia dzieci do szkoły nr 1 - wyjaśnia.
Rodzice dodają, że jest grupka osób, które chcą zmiany siedziby szkoły swoich dzieci i proponują, aby z nich utworzyć klasę. - Tylko trzech rodziców z klasy VI a, czyli tej wytypowanej do przeniesienia w tym roku, chce takiego rozwiązania - dodaje przedstawicielka rady rodziców.
Warto zaznaczyć, że sesja rady miejskiej w Namysłowie, na której zapadną decyzje w sprawie nowej sieci szkół, odbędzie się w czwartek (30.03).
- Cały czas dyskutujemy na temat tej uchwały - tłumaczy radny Konrad Gęsiarz. - Mam nadzieję, że te dwa dni pozwolą radnym zapoznać się jeszcze z tą aktualną petycją, która pokazuje tak naprawdę, jaki jest głos rodziców z klasy, która - jak to pan burmistrz określił - będzie przymusem administracyjnym przeniesiona do innej szkoły i być może jeszcze uda się wypracować rozwiązanie, które będzie dobre dla wszystkich stron - podkreśla.
Konferencję prasową w sprawie konfliktu między rodzicami a burmistrzem zainicjował poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Stawiarski, który zaapelował do władz samorządowych o wsłuchanie się w głos rodziców.
- Mamy tutaj taką sytuację, że praktycznie we wszystkich szkołach doszło do jakiegoś konsensusu, dogadano się, natomiast z niewiadomych bliżej powodów nie słucha się głosu tej jednej jedynej szkoły nr 3, a za pomocą rozwiązań siłowych próbuje się tych rodziców zmusić do przenoszenia dzieci - zaznacza.
Rodzice niepokoją się też o jakość nauczania w szkole, do której miałyby trafić ich dzieci, bo ostatni raport NIK wykazał nieprawidłowości w tej placówce.
- Nie chcemy, aby nasze dzieci były przenoszone w sposób siłowy, a mimo naszego sprzeciwu władze upierają się przy takim rozwiązaniu - podkreśla Jolanta Szyndlarewicz z rady rodziców. - Na nasz wniosek zostały przeprowadzone ankiety przez urząd. Dodatkowo mieliśmy też przeprowadzone ankiety wewnątrzszkolne, które wykazały, że zdecydowana większość rodziców, bo praktycznie ponad 95 procent, nie wykazało chęci przeniesienia dzieci do szkoły nr 1 - wyjaśnia.
Rodzice dodają, że jest grupka osób, które chcą zmiany siedziby szkoły swoich dzieci i proponują, aby z nich utworzyć klasę. - Tylko trzech rodziców z klasy VI a, czyli tej wytypowanej do przeniesienia w tym roku, chce takiego rozwiązania - dodaje przedstawicielka rady rodziców.
Warto zaznaczyć, że sesja rady miejskiej w Namysłowie, na której zapadną decyzje w sprawie nowej sieci szkół, odbędzie się w czwartek (30.03).
- Cały czas dyskutujemy na temat tej uchwały - tłumaczy radny Konrad Gęsiarz. - Mam nadzieję, że te dwa dni pozwolą radnym zapoznać się jeszcze z tą aktualną petycją, która pokazuje tak naprawdę, jaki jest głos rodziców z klasy, która - jak to pan burmistrz określił - będzie przymusem administracyjnym przeniesiona do innej szkoły i być może jeszcze uda się wypracować rozwiązanie, które będzie dobre dla wszystkich stron - podkreśla.
Konferencję prasową w sprawie konfliktu między rodzicami a burmistrzem zainicjował poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Stawiarski, który zaapelował do władz samorządowych o wsłuchanie się w głos rodziców.
- Mamy tutaj taką sytuację, że praktycznie we wszystkich szkołach doszło do jakiegoś konsensusu, dogadano się, natomiast z niewiadomych bliżej powodów nie słucha się głosu tej jednej jedynej szkoły nr 3, a za pomocą rozwiązań siłowych próbuje się tych rodziców zmusić do przenoszenia dzieci - zaznacza.
Rodzice niepokoją się też o jakość nauczania w szkole, do której miałyby trafić ich dzieci, bo ostatni raport NIK wykazał nieprawidłowości w tej placówce.