Zbierają podpisy za szkolnym referendum. "Nie zgadzamy się na chaos"
Związek Nauczycielstwa Polskiego zachęca do wsparcia tej ogólnopolskiej inicjatywy. Nauczyciele protestują przeciwko zmianom w oświacie, które zaczną obowiązywać od 1 września tego roku. Referendum szkolne to rodzaj protestu przeciwko propozycjom Ministerstwa Edukacji Narodowej. ZNP liczy, że do końca marca uda się zebrać 500 tysięcy podpisów.
Dziś (04.03) w centrum Opola można spotkać nauczycieli, którzy zachęcają do wpisywania się na listę.
- Nie zgadzamy się na ten chaos wprowadzany. Przede wszystkim martwi nas kwestia dwuzmianowości, która pojawi się w wielu szkołach w regionie. Takie informacje docierają do nas do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wątpliwości budzi również podstawa programowa, m.in. historia – mówi Barbara Chyłka, wiceszefowa ZNP w Opolu, która dodaje, że referendum w kraju cieszy się sporym zainteresowaniem, a liczba 500 tysięcy podpisów jest realna do osiągnięcia.
- Z ostatnich doniesień wynika, że podczas ostatniego weekendu zebrano ponad 120 tysięcy podpisów. W całej akcji chodzi również o to, by uświadomić rodziców na czym dokładnie polega ta reforma oświaty, bo wielu z nich nie ma wiedzy. Liczymy na to, że ci, którzy się nie zgadzają z planami resortu edukacji będą nas wspierać - podkreśla wiceszefowa opolskiego ZNP.
Nauczyciele tłumaczą, że boją się również o swoje etaty. W Opolu według wstępnych szacunków w skutek reformy pracę może stracić 20 osób. W skali całego kraju to ponad 35 tysięcy.
- Nie zgadzamy się na ten chaos wprowadzany. Przede wszystkim martwi nas kwestia dwuzmianowości, która pojawi się w wielu szkołach w regionie. Takie informacje docierają do nas do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wątpliwości budzi również podstawa programowa, m.in. historia – mówi Barbara Chyłka, wiceszefowa ZNP w Opolu, która dodaje, że referendum w kraju cieszy się sporym zainteresowaniem, a liczba 500 tysięcy podpisów jest realna do osiągnięcia.
- Z ostatnich doniesień wynika, że podczas ostatniego weekendu zebrano ponad 120 tysięcy podpisów. W całej akcji chodzi również o to, by uświadomić rodziców na czym dokładnie polega ta reforma oświaty, bo wielu z nich nie ma wiedzy. Liczymy na to, że ci, którzy się nie zgadzają z planami resortu edukacji będą nas wspierać - podkreśla wiceszefowa opolskiego ZNP.
Nauczyciele tłumaczą, że boją się również o swoje etaty. W Opolu według wstępnych szacunków w skutek reformy pracę może stracić 20 osób. W skali całego kraju to ponad 35 tysięcy.