Sztuka musi szokować? O przekraczaniu kolejnych granic w teatrze
- Sztukę odbiera się indywidualnie. W tym przypadku spektakl stworzył reżyser skandalista - powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" aktor Teatru J. Kochanowskiego w Opolu oraz założyciel Teatru Eko-Studio Andrzej Czernik pytany o granice wolności artystycznej po kontrowersyjnym spektaklu „Klątwa” w warszawskim Teatrze Powszechnym.
W trakcie przedstawienia m.in. jest poniżana postać św. Jana Pawła II, a ze sceny pada pytanie, czy którykolwiek z widzów byłby gotów zabić Jarosława Kaczyńskiego za 50 tysięcy euro. Andrzeja Czernika pytaliśmy, o czym jest - napisana pod koniec XIX wieku przez Stanisława Wyspiańskiego - sztuka. - To historia wioski, w której panuje susza i nie ma zbiorów. Ksiądz uważa, że susza jest za grzechy mieszkańców wioski. Ci z kolei są zdania, że jest to klątwa za to, że ksiądz ma nieślubne dzieci ze swoją gospodynią.
- W teatrach jest teraz moda na skandal. To przyciąga widzów i zwiększa szanse na dużą sprzedaż biletów - ocenił Andrzej Czernik.
Zdarza się, że ludzie nawet nie wiedzą, na jakie przedstawienie idą, a reżyser, jak nie ma pomysłu na spektakl, ucieka się np. do tzw. rozbieranych scen. - Teatr powinien szokować, powinien stawiać pytania. To nie tylko sam odbiór, ale powinien rozwijać człowieka. Kiedyś mówiono, że teatr jest sztuką piękną. To znaczy przychodzimy do teatru, żeby na parę godzin oderwać się od ulicy. Nigdy ulica nie wchodziła do teatru, teraz ktoś powiedział, że częściej mamy ulicę w teatrze niż na ulicy - dodaje Czernik.
- Przekraczanie granic w sztuce to rzecz normalna - ocenił w porannym komentarzu "Poglądy i osądy" dr Andrzej Kącki, teatrolog z Uniwersytetu Opolskiego. - Niektórzy ludzie uprawiający tzw. awangardowe spojrzenie na twórczość artystyczną próbują przekraczać pewną linię demarkacyjną. Ale jest jeszcze coś takiego jak poczucie dobrego smaku, przyzwoitości. Poza tym to epatowanie, czepianie się ciągle kościoła katolickiego - a niech oni zabiorą się za inną religię.
Dr Andrzej Kącki negatywnie wypowiada się o warszawskim spektaklu. Napisał nekrolog będący formą sprzeciwu.
- W teatrach jest teraz moda na skandal. To przyciąga widzów i zwiększa szanse na dużą sprzedaż biletów - ocenił Andrzej Czernik.
Zdarza się, że ludzie nawet nie wiedzą, na jakie przedstawienie idą, a reżyser, jak nie ma pomysłu na spektakl, ucieka się np. do tzw. rozbieranych scen. - Teatr powinien szokować, powinien stawiać pytania. To nie tylko sam odbiór, ale powinien rozwijać człowieka. Kiedyś mówiono, że teatr jest sztuką piękną. To znaczy przychodzimy do teatru, żeby na parę godzin oderwać się od ulicy. Nigdy ulica nie wchodziła do teatru, teraz ktoś powiedział, że częściej mamy ulicę w teatrze niż na ulicy - dodaje Czernik.
- Przekraczanie granic w sztuce to rzecz normalna - ocenił w porannym komentarzu "Poglądy i osądy" dr Andrzej Kącki, teatrolog z Uniwersytetu Opolskiego. - Niektórzy ludzie uprawiający tzw. awangardowe spojrzenie na twórczość artystyczną próbują przekraczać pewną linię demarkacyjną. Ale jest jeszcze coś takiego jak poczucie dobrego smaku, przyzwoitości. Poza tym to epatowanie, czepianie się ciągle kościoła katolickiego - a niech oni zabiorą się za inną religię.
Dr Andrzej Kącki negatywnie wypowiada się o warszawskim spektaklu. Napisał nekrolog będący formą sprzeciwu.