Jeden PSZOK w gminie to za mało. Gminom grożą wysokie kary za niewłaściwą politykę śmieciową
Nie wszystkie opolskie gminy radzą sobie z realizacją zapisów tak zwanej ustawy śmieciowej. - Samorządy mają duży problem z założonym poziomem recyklingu - powiedział Radiu Opole Manfred Grabelus, dyrektor departamentu ochrony środowiska w opolskim urzędzie marszałkowskim.
- Są dwie gminy, które nie były w stanie się wywiązać z selektywnej zbiórki papieru i plastiku, jedna gmina, jeżeli chodzi o remontowe odpady i dwie albo trzy, jeżeli chodzi o odpady biodegradowalne - mówi Grabelus.
W stosunku do tych gmin postępowania kontrolne wszczął już Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Grożą im grzywny w wysokości kilkunasty tysięcy złotych, które w kolejnych latach będą wyższe. Normy dotyczące poziomu recyklingu narzuciła Polsce Unia Europejska. Jak mówi Grabelus, będą one coraz bardziej restrykcyjne.
- Od następnego roku ten przyrost nie będzie jedno czy dwuprocentowy, tylko o około dziesięć procent większy, czyli 20, 30, 50 docelowo mamy odzyskać - tłumaczy.
Zdaniem Grabelusa, opolskie samorządy powinny potraktować sprawę poważnie i zacząć tworzyć dodatkowe Punkty Selektywnej Zbiorki Odpadów Komunalnych, by ułatwić mieszkańcom segregację odpadów.
- Gminy bardzo niechętnie podchodzą do tego a można wykorzystać pieniądze unijne, które są w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Będzie robiony nabór, ale bardzo mało gmin chce mieć więcej niż jeden PSZOK - mówi Grabelus.
Zgodnie z unijnymi zaleceniami, po roku 2020 poziom odzysku odpadów papierowych i plastikowych powinien osiągnąć 50 procent, odpadów budowlanych 70 procent a odpadów biodegradowalnych 35 procent poziomu odpadów tego rodzaju z roku 1995.
W stosunku do tych gmin postępowania kontrolne wszczął już Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Grożą im grzywny w wysokości kilkunasty tysięcy złotych, które w kolejnych latach będą wyższe. Normy dotyczące poziomu recyklingu narzuciła Polsce Unia Europejska. Jak mówi Grabelus, będą one coraz bardziej restrykcyjne.
- Od następnego roku ten przyrost nie będzie jedno czy dwuprocentowy, tylko o około dziesięć procent większy, czyli 20, 30, 50 docelowo mamy odzyskać - tłumaczy.
Zdaniem Grabelusa, opolskie samorządy powinny potraktować sprawę poważnie i zacząć tworzyć dodatkowe Punkty Selektywnej Zbiorki Odpadów Komunalnych, by ułatwić mieszkańcom segregację odpadów.
- Gminy bardzo niechętnie podchodzą do tego a można wykorzystać pieniądze unijne, które są w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Będzie robiony nabór, ale bardzo mało gmin chce mieć więcej niż jeden PSZOK - mówi Grabelus.
Zgodnie z unijnymi zaleceniami, po roku 2020 poziom odzysku odpadów papierowych i plastikowych powinien osiągnąć 50 procent, odpadów budowlanych 70 procent a odpadów biodegradowalnych 35 procent poziomu odpadów tego rodzaju z roku 1995.