W regionie rośnie liczba chorych na grypę i infekcje grypopodobne
- Epidemii grypy nie ma, ale obserwujemy wzrost liczby zachorowań na tę chorobę oraz infekcje grypopodobne - twierdzą specjaliści opolskiego sanepidu. Od początku stycznia z takimi przypadłościami zgłosiło się do lekarzy w naszym regionie blisko 5 tysięcy osób. To prawie o połowę więcej niż w minionym roku o tej samej porze
Jak mówi Urszula Posmyk z wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej, większość diagnoz jest stawiana na podstawie wywiadu lekarskiego. Nie ma zatem pewności, czy jest to na pewno grypa.
- Tylko w wybranych przypadkach, na przykład kiedy są powikłania, robi się badania potwierdzające, że jest to na pewno grypa - wyjaśnia. - W tym sezonie mamy wzrost zachorowań na przypadki grypopodobne - zaznacza Posmyk. - Wirusów wywołujących różne reakcje ze strony układu oddechowego jest ponad 150 różnych. Trudno trafić akurat na grypę - dodaje.
Jak dodaje Posmyk, w dokładniejszej diagnozie stanu naszego zdrowia pomogłoby wyposażenie lekarzy POZ-u w tzw. szybkie testy różnicujące. - Jest to jednak kosztowne i wydłuża wizytę u lekarza o kilka minut, pomaga natomiast odpowiednio dobrać leczenie - dodaje.
- Tylko w wybranych przypadkach, na przykład kiedy są powikłania, robi się badania potwierdzające, że jest to na pewno grypa - wyjaśnia. - W tym sezonie mamy wzrost zachorowań na przypadki grypopodobne - zaznacza Posmyk. - Wirusów wywołujących różne reakcje ze strony układu oddechowego jest ponad 150 różnych. Trudno trafić akurat na grypę - dodaje.
Jak dodaje Posmyk, w dokładniejszej diagnozie stanu naszego zdrowia pomogłoby wyposażenie lekarzy POZ-u w tzw. szybkie testy różnicujące. - Jest to jednak kosztowne i wydłuża wizytę u lekarza o kilka minut, pomaga natomiast odpowiednio dobrać leczenie - dodaje.