Zima dała się we znaki zmotoryzowanym w Opolu
Kierowcy w stolicy województwa od rana stali w korkach, albo jeździli z prędkością kilku kilometrów na godzinę, bo warunki drogowe były bardzo trudne.
- Nie ma szans na szybką poprawę sytuacji na trasach w Opolu - powiedział Radiu Opole Zbigniew Bahryj dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.
Od rana na opolskich ulicach jest ślisko. Jeździmy po lodzie na którym zalega dodatkowo śnieg. Służby odśnieżania działają zgodnie z zapisami umowy.
- Bazujemy na firmie zewnętrznej, która potrzebuje około 12 godzin żeby zwiększyć ilość sprzętu jeżdżącego po drogach. Taka jest podpisana umowa. Warunki pogorszyły się wieczorem. Dodatkowi kierowcy byli ściągani w nocy i od rana już jeździli - wyjaśnia dyrektor Bahryj.
Największym problemem dla zmotoryzowanych jest lód. Sól drogowa nie sprawdza się przy niskich temperaturach.
- Firma Remondis, która nas obsługuje zmieniła sól na chlorek wapnia - to jest środek służący do rozmrażania, usuwania tych oblodzeń. Jednak z powodu korków nie da się teraz udrożnić dróg. Żeby móc posypywać nawierzchnię samochód nie może stać w korku tylko musi jechać - dodaje Bahryj.
Zbigniew Bahryj zapewnił, że jeżeli tylko ruch w Opolu wyraźnie się zmniejszy, to w ciągu kilku godzin ulice powinny zostać doprowadzone do porządku.
Od rana na opolskich ulicach jest ślisko. Jeździmy po lodzie na którym zalega dodatkowo śnieg. Służby odśnieżania działają zgodnie z zapisami umowy.
- Bazujemy na firmie zewnętrznej, która potrzebuje około 12 godzin żeby zwiększyć ilość sprzętu jeżdżącego po drogach. Taka jest podpisana umowa. Warunki pogorszyły się wieczorem. Dodatkowi kierowcy byli ściągani w nocy i od rana już jeździli - wyjaśnia dyrektor Bahryj.
Największym problemem dla zmotoryzowanych jest lód. Sól drogowa nie sprawdza się przy niskich temperaturach.
- Firma Remondis, która nas obsługuje zmieniła sól na chlorek wapnia - to jest środek służący do rozmrażania, usuwania tych oblodzeń. Jednak z powodu korków nie da się teraz udrożnić dróg. Żeby móc posypywać nawierzchnię samochód nie może stać w korku tylko musi jechać - dodaje Bahryj.
Zbigniew Bahryj zapewnił, że jeżeli tylko ruch w Opolu wyraźnie się zmniejszy, to w ciągu kilku godzin ulice powinny zostać doprowadzone do porządku.