Grzegorz Schetyna spotkał się z głodującymi w Dobrzeniu Wielkim. Odniósł się też do spotkania w Senacie
Grzegorz Schetyna spotkał się z uczestnikami protestu głodowego w Dobrzeniu Wielkim. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej mówił po rozmowach z przeciwnikami powiększenia Opola, że sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna.
Schetyna obiecał jak najszybciej porozmawiać z premier Beatą Szydło, bo, jak przekonuje, rząd musi mieć kompletną wiedzę o tym, co dzieje się w Dobrzeniu Wielkim.
- Ci ludzie walczą o urzędniczą przyzwoitość - ocenia. - To nie jest kwestia presji czy szantażu, bo chodzi o moralne wyzwanie. Nie wyobrażam sobie, żeby premier polskiego rządu odwrócił się tyłem od takiej goryczy i dzisiejszych emocji w Dobrzeniu Wielkim oraz tej części Opolszczyzny. Na tym polega służba publiczna, dlatego jesteśmy w polityce, żeby potrafić rozwiązywać również tak trudne sytuacje – podkreśla.
Zdaniem Schetyny, rozporządzenie dotyczące Dobrzenia Wielkiego wciąż można cofnąć.
Maria Koschny, głodująca mieszkanka Kup, wyjaśnia, że priorytetem protestujących jest spotkanie z premier Beatą Szydło.
- My jesteśmy apolityczni, dlatego przyjmujemy wszystkich zainteresowanych naszym problemem - zaznacza. - Jeżeli ktoś przychodzi i popiera nas, to znaczy, że ma ludzki odruch. My jesteśmy otwarci na wszystkich polityków. Osobiście dzwoniłam do biura poselskiego Katarzyny Czochary z Prawa i Sprawiedliwości, zapraszając ją tutaj. My nie łączymy się tylko z politykami opozycji, ale prosimy wszystkich, którzy chcą przyjrzeć się naszej sprawie - mówi.
Protest głodowy w Gminnym Ośrodku Kultury prowadzi obecnie dziewięć osób.
Schetyna odniósł się też do nieobecności przedstawiciela PO na dzisiejszym spotkaniu u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. - To nie jest sprawa dla Senatu - uważa.
Przewodniczący PO przekonywał w Dobrzeniu Wielkim, że dowiedział się o spotkaniu liderów partii o 7:36 z nieznanego numeru telefonicznego. Schetyna zaznacza, że w grę wchodzi jedynie spotkanie zorganizowane przez prezydenta Andrzeja Dudę lub rozmowa liderów partii parlamentarnych w Sejmie.
- Oczekuję, że marszałek Kuchciński zaangażuje się w rozwiązanie tego konfliktu. Poza tym powinien przyznać się do błędu, a obrady muszą wrócić do Sali Plenarnej. Jeżeli nie dojdzie do tego, możemy mówić o wywieszeniu białej flagi. Nie chcę być niegrzeczny, ale sposób organizowania przełomowego spotkania nie polega na gorączkowym wydzwanianiu rano do szefów partii opozycyjnych. To jest niepoważne - ocenia.
Zdaniem Schetyny, podpisana przez prezydenta ustawa oświatowa demoluje polską szkołę. Przypomnijmy, chodzi między innymi o wygaszenie gimnazjów.
- Ci ludzie walczą o urzędniczą przyzwoitość - ocenia. - To nie jest kwestia presji czy szantażu, bo chodzi o moralne wyzwanie. Nie wyobrażam sobie, żeby premier polskiego rządu odwrócił się tyłem od takiej goryczy i dzisiejszych emocji w Dobrzeniu Wielkim oraz tej części Opolszczyzny. Na tym polega służba publiczna, dlatego jesteśmy w polityce, żeby potrafić rozwiązywać również tak trudne sytuacje – podkreśla.
Zdaniem Schetyny, rozporządzenie dotyczące Dobrzenia Wielkiego wciąż można cofnąć.
Maria Koschny, głodująca mieszkanka Kup, wyjaśnia, że priorytetem protestujących jest spotkanie z premier Beatą Szydło.
- My jesteśmy apolityczni, dlatego przyjmujemy wszystkich zainteresowanych naszym problemem - zaznacza. - Jeżeli ktoś przychodzi i popiera nas, to znaczy, że ma ludzki odruch. My jesteśmy otwarci na wszystkich polityków. Osobiście dzwoniłam do biura poselskiego Katarzyny Czochary z Prawa i Sprawiedliwości, zapraszając ją tutaj. My nie łączymy się tylko z politykami opozycji, ale prosimy wszystkich, którzy chcą przyjrzeć się naszej sprawie - mówi.
Protest głodowy w Gminnym Ośrodku Kultury prowadzi obecnie dziewięć osób.
Schetyna odniósł się też do nieobecności przedstawiciela PO na dzisiejszym spotkaniu u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. - To nie jest sprawa dla Senatu - uważa.
Przewodniczący PO przekonywał w Dobrzeniu Wielkim, że dowiedział się o spotkaniu liderów partii o 7:36 z nieznanego numeru telefonicznego. Schetyna zaznacza, że w grę wchodzi jedynie spotkanie zorganizowane przez prezydenta Andrzeja Dudę lub rozmowa liderów partii parlamentarnych w Sejmie.
- Oczekuję, że marszałek Kuchciński zaangażuje się w rozwiązanie tego konfliktu. Poza tym powinien przyznać się do błędu, a obrady muszą wrócić do Sali Plenarnej. Jeżeli nie dojdzie do tego, możemy mówić o wywieszeniu białej flagi. Nie chcę być niegrzeczny, ale sposób organizowania przełomowego spotkania nie polega na gorączkowym wydzwanianiu rano do szefów partii opozycyjnych. To jest niepoważne - ocenia.
Zdaniem Schetyny, podpisana przez prezydenta ustawa oświatowa demoluje polską szkołę. Przypomnijmy, chodzi między innymi o wygaszenie gimnazjów.