Odszkodowanie nie należy się. Sąd Okręgowy wydał wyrok w sprawie Władysława Saletnika
Władysław Saletnik został oczyszczony z zarzutów, ale nie ma prawa do odszkodowania - tak zadecydował Sąd Okręgowy w Opolu.
Saletnik domagał się od Skarbu Państwa 1,5 miliona złotych tytułem zadośćuczynienia za niesłuszne oskarżenia. Przypomnijmy. Były szef brzeskich PZZ-etów w 1993 roku usłyszał zarzuty dotyczące niegospodarności w zarządzaniu, a tym samym narażenia zakładu na milionowe straty. Po 9 latach został oczyszczony.
Wniósł do sądu o zadośćuczynienie za niesłuszne oskarżenia. Sąd do wniosku się nie przychylił. O dzisiejszym wyroku Władysław Saletnik mówi, że - jest śmieszny.
- Sprawa jest prosta. Skoro prokuratura bilans za rok 1996, nikt go nie kwestionował i nie było strat. Skoro miała wycenę majątku, jak ja odchodziłem a inna była w bilansie. To pytanie - jakim prawem w 2005 roku wnosi się oskarżenie, że była strata, przy majątku 450 milionów złotych - dodaje Saletnik.
Sąd w uzasadnieniu, oddalając żądania Saletnika wskazał, że nie można przypisać prokuraturze działania niezgodnego z prawem. Jest ona organem, który otrzymując informacje o możliwości popełnienia przestępstwa, ma obowiązek wszcząć postępowanie i ustalić, czy faktycznie do tego przestępstwa doszło.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Władysław Saletnik zapowiedział apelację.
Wniósł do sądu o zadośćuczynienie za niesłuszne oskarżenia. Sąd do wniosku się nie przychylił. O dzisiejszym wyroku Władysław Saletnik mówi, że - jest śmieszny.
- Sprawa jest prosta. Skoro prokuratura bilans za rok 1996, nikt go nie kwestionował i nie było strat. Skoro miała wycenę majątku, jak ja odchodziłem a inna była w bilansie. To pytanie - jakim prawem w 2005 roku wnosi się oskarżenie, że była strata, przy majątku 450 milionów złotych - dodaje Saletnik.
Sąd w uzasadnieniu, oddalając żądania Saletnika wskazał, że nie można przypisać prokuraturze działania niezgodnego z prawem. Jest ona organem, który otrzymując informacje o możliwości popełnienia przestępstwa, ma obowiązek wszcząć postępowanie i ustalić, czy faktycznie do tego przestępstwa doszło.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Władysław Saletnik zapowiedział apelację.