Pożar w Zawadzkiem. Cztery rodziny bez dachu nad głową
W wyniku pożaru, który po godzinie 18:00 wybuchł w jednej z kamienic w Zawadzkiem, cztery mieszkania zostały zniszczone. Nikt nie został ranny, ale straty materialne są bardzo duże.
- Byłem na miejscu. Miejskie służby zaczęły organizować zabezpieczenie na dzisiejszą noc dla lokatorów zniszczonych mieszkań - mówi Mariusz Stachowski, burmistrz Zawadzkiego.
- Zabezpieczyliśmy miejsca w hali sportowej, ale lokatorzy nie chcą z nich skorzystać, pójdą do własnych rodzin. Tym budynkiem zajmie się policja, żeby go do rana ochronić -dodał w rozmowie z RO Mariusz Stachowski.
Rano oczywiście rozpoczynamy kontrolę pod kątem przyczyn. Dzisiaj jest to kwestia tylko zabezpieczenia ludzi i dobytku, dogaszenia tego pożaru, we wtorek rano będziemy rozpoczynać całą procedurę - kończy burmistrz Zawadzkiego.
W gaszeniu pożaru uczestniczyło 6 zastępów OSP i 3 PSP.
- Zabezpieczyliśmy miejsca w hali sportowej, ale lokatorzy nie chcą z nich skorzystać, pójdą do własnych rodzin. Tym budynkiem zajmie się policja, żeby go do rana ochronić -dodał w rozmowie z RO Mariusz Stachowski.
Rano oczywiście rozpoczynamy kontrolę pod kątem przyczyn. Dzisiaj jest to kwestia tylko zabezpieczenia ludzi i dobytku, dogaszenia tego pożaru, we wtorek rano będziemy rozpoczynać całą procedurę - kończy burmistrz Zawadzkiego.
W gaszeniu pożaru uczestniczyło 6 zastępów OSP i 3 PSP.