Brzescy saperzy każdego dnia wyciągają niewybuchy z ziemi
Rocznie patrol saperski interweniuje blisko 400 razy. - Mamy takie okresy, że tych zgłoszeń mamy kilka na dobę – mówił dziś w Loży Radiowej mjr Jacek Obierzyński, rzecznik brzeskiego garnizonu. Obszar pracy tamtejszego patrolu rozminowania obejmuje województwo opolskie, dolnośląskie, część wielkopolskiego i łódzkiego.
- Nasze statystyki pokazują, że najwięcej tego typu przedmiotów znajduje się w południowej części naszego województwa. Głównie jest to związane z tym, że w tych rejonach przechodził front wojenny. Najczęściej jeździmy do Nysy, czy Głuchołaz. Część północna regionu jest mniej obciążona.
Mjr Obierzyński dodał, że dziś świadomość mieszkańców naszego regionu jest bardzo wysoka i wielu z nas zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne są te przedmioty. Warto jednak pamiętać o najważniejszej zasadzie.
- Nigdy nie ruszamy takiego przedmiotu. Bezwzględnie ten przedmiot musi pozostać tam, gdzie został znaleziony. Nie ułatwiamy nam pracy, że wydobywamy go na własną rękę i nie wynosimy go np. na drogę. Tak nie postępujemy. To, że ten przedmiot przeleżał w ziemi te 70 lat nie oznacza, że jest on bezpieczny – apelował Obierzyński.
Rzecznik 1.Brzeskiego Pułku Saperów wyjaśnił, że patrol saperski w pilnych przypadkach reaguje w ciągu 24 godzin. Mowa tutaj o obiektach użyteczności publicznej. W pozostałych zgłoszeniach o niewybuchach, które znajdują się poza terenem zabudowanym, patrol rozminowania ma 72 godziny na podjęcie przedmiotu niebezpiecznego.
- Pamiętajmy, aby zawsze o znalezisku powiadomić odpowiednie służby, np. policję – dodał na koniec mjr Obierzyński.
Mjr Obierzyński dodał, że dziś świadomość mieszkańców naszego regionu jest bardzo wysoka i wielu z nas zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne są te przedmioty. Warto jednak pamiętać o najważniejszej zasadzie.
- Nigdy nie ruszamy takiego przedmiotu. Bezwzględnie ten przedmiot musi pozostać tam, gdzie został znaleziony. Nie ułatwiamy nam pracy, że wydobywamy go na własną rękę i nie wynosimy go np. na drogę. Tak nie postępujemy. To, że ten przedmiot przeleżał w ziemi te 70 lat nie oznacza, że jest on bezpieczny – apelował Obierzyński.
Rzecznik 1.Brzeskiego Pułku Saperów wyjaśnił, że patrol saperski w pilnych przypadkach reaguje w ciągu 24 godzin. Mowa tutaj o obiektach użyteczności publicznej. W pozostałych zgłoszeniach o niewybuchach, które znajdują się poza terenem zabudowanym, patrol rozminowania ma 72 godziny na podjęcie przedmiotu niebezpiecznego.
- Pamiętajmy, aby zawsze o znalezisku powiadomić odpowiednie służby, np. policję – dodał na koniec mjr Obierzyński.