Przeciwko zmianom taryf głosowali jednak radni Platformy Obywatelskiej oraz dwóch niezależnych radnych. Jeden radny wstrzymał się od głosu.

Wzrost stawek argumentowany jest koniecznością amortyzacji całego majątku spółki od przyszłego roku oraz planowanymi inwestycjami. - Powiększenie Opola ma tylko marginalny wpływ na zmianę cen - wyjaśnia prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.

- Jeżeli chodzi o kwestie związane ze zmianą granic Opola, to pojawia się jedynie koszt opłacenia podatku od nieruchomości i instalacji, które w tej chwili znajdą się na terenie miasta. Wcześniej te pieniądze płaciło się do tamtych gmin, a teraz będzie się płaciło do Opola. To jest jedyna różnica w tej kwestii - twierdzi prezydent.

- Jest to kolejny rok podwyżek opłat za odbiór ścieków i dostarczanie wody przez spółkę Wodociągi i Kanalizacja w Opolu - podkreśla Zbigniew Kubalańca, radny PO.

- Finansowanie klubów i prowadzenie działalności pozastatutowej jest dla nas nieakceptowalne w przypadku braku środków na podstawową działalność spółki. Będziemy wnioskować do prezydenta o nieprzyznawanie nagród dla zarządu spółki - podkreśla.

Radni Prawa i Sprawiedliwości, mimo wcześniejszych wątpliwości, zagłosowali za zmianą taryf. - Podwyżki zawsze są palącym problemem, dlatego dopytywaliśmy o ich powody - tłumaczy Sławomir Batko, radny z PiS.

- Uzyskaliśmy pewne wyjaśnienia od prezydenta oraz z analizy biegłych rewidentów, którzy wyraźnie wskazują na powody, dla których te podwyżki muszą zaistnieć. Stwierdziliśmy więc, że w tej sytuacji nie ma innego wyjścia, bo inaczej spółka mogłaby zakończyć przyszły rok ze znacząca stratą - zaznacza.

Dodajmy, że nowe stawki za odbiór ścieków wyniosą 5 złotych i 67 groszy za metr sześcienny, było (4,76 zł) natomiast metr sześcienny wody będzie kosztował 3 złote i 56 groszy, a nie jak dotychczas 3,06 zł.

Opolscy radni, zgodnie z zapowiedziami, odrzucili zaproponowane przez gminę Prószków i Dobrzeń Wielki ponad stuprocentowe podwyżki opłat za ścieki i wodę na terenie sołectw dołączanych do Opola.