Dusił taksówkarza, bo ten jechał zbyt wolno. Niecodzienne tłumaczenie napadu
Nawet piętnaście lat więzienia grozi mieszkańcowi Opola za napaść na taksówkarza.
Kilka dni temu 37-letni mężczyzna wsiadł do taksówki w stolicy regionu i zamówił kurs do jednej z podopolskich miejscowości.
- Blisko celu podróży rzucił się na kierowcę bo, jak później tłumaczył, ten jechał zbyt wolno - mówi nadkomisarz Marzena Grzegorczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
- Pasażer dusił kierowcę i próbował wyrwać mu saszetkę z utargiem. Ten broniąc się, zaczął wciskać klakson. Na pomoc mu przybiegło dwóch pracowników z pobliskiej firmy. Na miejsce przyjechali również policjanci, którzy ustalili, że tego samego dnia 37-latek ukradł swojemu koledze kurtkę z dokumentami - dodaje.
Zatrzymany przyznał się do zarzutu usiłowania rozboju oraz kradzieży. Musi liczyć się z karą nawet piętnastu lat więzienia, bo działał w warunkach recydywy. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował mężczyznę tymczasowo na dwa miesiące.
- Blisko celu podróży rzucił się na kierowcę bo, jak później tłumaczył, ten jechał zbyt wolno - mówi nadkomisarz Marzena Grzegorczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
- Pasażer dusił kierowcę i próbował wyrwać mu saszetkę z utargiem. Ten broniąc się, zaczął wciskać klakson. Na pomoc mu przybiegło dwóch pracowników z pobliskiej firmy. Na miejsce przyjechali również policjanci, którzy ustalili, że tego samego dnia 37-latek ukradł swojemu koledze kurtkę z dokumentami - dodaje.
Zatrzymany przyznał się do zarzutu usiłowania rozboju oraz kradzieży. Musi liczyć się z karą nawet piętnastu lat więzienia, bo działał w warunkach recydywy. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował mężczyznę tymczasowo na dwa miesiące.