Gogolińskie przedszkolaki mają strażackie mundury. Uczą się o bezpieczeństwie
Pierwsza pomoc, elementy musztry i mundury z prawdziwego zdarzenia. Tak wyglądają regularne zajęcia w gogolińskim Przedszkolu Publicznym numer 3, prowadzone przez miejscowych strażaków ochotników.
To kontynuacja realizowanej z powodzeniem innowacji pedagogicznej "Od zucha do druha".
- Organizujemy co najmniej 3 spotkania w miesiącu - mówi Katarzyna Figiela, dyrektor przedszkola. - To są zajęcia warsztatowe i plastyczne, a dzieci wychodzą też na wycieczki do komendy straży pożarnej. Postaraliśmy się o uatrakcyjnienie tej inicjatywy - dzieci mają kupione mundury oraz hełmy, więc czują się prawdziwymi strażakami - tłumaczy.
Lucjan Lubaszka, prezes gogolińskiej OSP, liczy na zachęcenie dzieci do zaangażowania się w podobną działalność za kilka lat.
– Coraz trudniej jest pozyskać młodzież i nieco starsze osoby do ochotniczej straży pożarnej. Środki masowego przekazu czy internet wciągnęły dużą część młodych ludzi, a teraz trudno jest ich oderwać od ekranu. Jeżeli jedna lub dwie osoby z każdego pokolenia wstąpią do straży, będziemy mieć duży zastrzyk – ocenia.
Dzieci zapamiętują wiele praktycznych informacji.
Najmłodsi marzą o karierze strażaka. Wiedzą, że dzięki zajęciom w przedszkolu będą umiały pomóc rannym czy uwięzionym w trudnej sytuacji. Nauczyły się też prawidłowego zachowania na wypadek pożaru ogarniającego budynek, w którym przebywają.
Dodajmy, że przedszkole wyda niebawem książeczkę o bezpieczeństwie. Kilkuletnie dzieci będą mogły słuchać i czytać rymowanki o Karliku strażaku.
- Organizujemy co najmniej 3 spotkania w miesiącu - mówi Katarzyna Figiela, dyrektor przedszkola. - To są zajęcia warsztatowe i plastyczne, a dzieci wychodzą też na wycieczki do komendy straży pożarnej. Postaraliśmy się o uatrakcyjnienie tej inicjatywy - dzieci mają kupione mundury oraz hełmy, więc czują się prawdziwymi strażakami - tłumaczy.
Lucjan Lubaszka, prezes gogolińskiej OSP, liczy na zachęcenie dzieci do zaangażowania się w podobną działalność za kilka lat.
– Coraz trudniej jest pozyskać młodzież i nieco starsze osoby do ochotniczej straży pożarnej. Środki masowego przekazu czy internet wciągnęły dużą część młodych ludzi, a teraz trudno jest ich oderwać od ekranu. Jeżeli jedna lub dwie osoby z każdego pokolenia wstąpią do straży, będziemy mieć duży zastrzyk – ocenia.
Dzieci zapamiętują wiele praktycznych informacji.
Najmłodsi marzą o karierze strażaka. Wiedzą, że dzięki zajęciom w przedszkolu będą umiały pomóc rannym czy uwięzionym w trudnej sytuacji. Nauczyły się też prawidłowego zachowania na wypadek pożaru ogarniającego budynek, w którym przebywają.
Dodajmy, że przedszkole wyda niebawem książeczkę o bezpieczeństwie. Kilkuletnie dzieci będą mogły słuchać i czytać rymowanki o Karliku strażaku.