Chcą odebrać Gawłowskiemu honorowe obywatelstwo Brzegu. Są pierwsze komentarze
Mieszkańcy, radni oraz środowiska prawicowe chcą uchylenia uchwały z listopada 2012 roku o przyznaniu honorowego obywatela miasta Brzegu byłemu wiceministrowi środowiska. Wniosek w tej sprawie wpłynął już do Biura Rady Miasta. Nad problemem pochyli się teraz kapituła nadająca tego typu wyróżnienia. Przypomnijmy, że cztery lata temu ówczesny wiceminister środowiska został uhonorowany m.in. za skanalizowanie 20 opolskich i dolnośląskich gmin. Miał również czynny udział przy poprawie bezpieczeństwa przed powodzią. "Dziś problemem jest jego polityczna przeszłość" – czytamy w oficjalnym wniosku.
Ze Stanisławem Gawłowskim nie udało nam się porozmawiać. Daniel Palimąka, członek opolskiej PO tłumaczy, że nie rozumie decyzji części brzeskich samorządowców.
- Przede wszystkim to jest smutny precedens, który środowiska prawicowe, nie wiem czy popierane przez PiS, czy nie wprowadzają w naszą rzeczywistość polityczną i społeczną. I to jest przykre – dodaje Palimąka.
Teraz nad problemem będzie musiała się pochylić kapituła, na której czele stoi burmistrz Jerzy Wrębiak. Ten sprawy na razie nie chce komentować.
- Nie znam szczegółów tego wniosku. Ja myślę, że tak jak w przypadku honorowego obywatelstwa musiało wpłynąć uzasadnienie, tak samo musi być teraz. Na razie ze sprawą się nie zapoznałem. Przeczytam wniosek i wtedy będę mógł go skomentować – wyjaśnia Wrębiak.
Stanisław Gawłowski od lat wspierał samorządy z powiatu brzeskiego. Przyznanie obywatelstwa urodzonemu w Brzegu politykowi miało być uhonorowaniem jego dotychczasowych działań. Radni w 2012 roku niemal jednogłośnie przyjęli tę uchwałę. Od głosowania wstrzymał się wówczas radny Wojciech Komarzyński, autor wniosku o uchylenie honorowego obywatelstwa Gawłowskiemu.
W uzasadnieniu wniosku czytamy, że Stanisław Gawłowski jest bohaterem słynnej afery podsłuchowej, wątpliwości budzi również jego praca doktorska, która może być plagiatem. Ponadto wnioskodawcom nie podoba się działalność polityczna byłego wiceministra oraz jego wulgarny język.
- Przede wszystkim to jest smutny precedens, który środowiska prawicowe, nie wiem czy popierane przez PiS, czy nie wprowadzają w naszą rzeczywistość polityczną i społeczną. I to jest przykre – dodaje Palimąka.
Teraz nad problemem będzie musiała się pochylić kapituła, na której czele stoi burmistrz Jerzy Wrębiak. Ten sprawy na razie nie chce komentować.
- Nie znam szczegółów tego wniosku. Ja myślę, że tak jak w przypadku honorowego obywatelstwa musiało wpłynąć uzasadnienie, tak samo musi być teraz. Na razie ze sprawą się nie zapoznałem. Przeczytam wniosek i wtedy będę mógł go skomentować – wyjaśnia Wrębiak.
Stanisław Gawłowski od lat wspierał samorządy z powiatu brzeskiego. Przyznanie obywatelstwa urodzonemu w Brzegu politykowi miało być uhonorowaniem jego dotychczasowych działań. Radni w 2012 roku niemal jednogłośnie przyjęli tę uchwałę. Od głosowania wstrzymał się wówczas radny Wojciech Komarzyński, autor wniosku o uchylenie honorowego obywatelstwa Gawłowskiemu.
W uzasadnieniu wniosku czytamy, że Stanisław Gawłowski jest bohaterem słynnej afery podsłuchowej, wątpliwości budzi również jego praca doktorska, która może być plagiatem. Ponadto wnioskodawcom nie podoba się działalność polityczna byłego wiceministra oraz jego wulgarny język.