Instruktor nauki jazdy "załatwił" kursantowi pozytywny wynik egzaminu? Sprawę bada sąd
Instruktor nauki jazdy, Henryk M. trafił na wokandę opolskiego sądu po tym jak został oskarżony przez prokuraturę o korupcję. W pierwszym przypadku miał zapłacić lekarce w zamian za wydanie pozwolenia na prowadzenie pojazdów, bez przeprowadzenia badania. Za drugim razem miał za 800 złotych "załatwić" dokument uprawniający do konserwacji sieci elektromagnetycznych. Ponadto - zdaniem prokuratury - 74 letni mężczyzna powołujący się na wpływy w opolskim WORD-zie, miał przyjąć od kursanta tysiąc złotych za gwarancje zdania egzaminu na samochody ciężarowe.
Faktycznie kursant zdał egzamin, a Henryk M. trafił do sądu rejonowego w Opolu. Ten skazał go za płatną protekcję na rok wiezienia w zawieszeniu na cztery lata. Oskarżony musiał też zapłacić 4 tysiące złotych grzywny, oddać przyjęte łapówki i dostał zakaz wykonywania zawodu instruktora nauki jazdy na 4 lata.
Oskarżona została również wspomniana lekarka, ale sąd w pierwszej instancji ją uniewinnił. I właśnie sąd odwoławczy miał do tego wątpliwości, dlatego skierował ten wątek do ponownego rozpoznania.
Do tych zdarzeń miało dojść w 2012 roku.
Oskarżona została również wspomniana lekarka, ale sąd w pierwszej instancji ją uniewinnił. I właśnie sąd odwoławczy miał do tego wątpliwości, dlatego skierował ten wątek do ponownego rozpoznania.
Do tych zdarzeń miało dojść w 2012 roku.