Ekspertyzy ws. Dużego Opola. Spór między ratuszem a Mniejszością Niemiecką
Przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Rafał Bartek odniósł się na naszej antenie do zaprezentowanych przez opolski ratusz opinii, z których - zdaniem miasta - wynika, że wniosek o powiększenie Opola nie łamie praw mniejszości.
- Zlecone przez ratusz opinie krążą wokół tematu i kwestionują ekspertyzy przygotowane wcześniej dla Mniejszości Niemieckiej - powiedział w Loży Radiowej.
- Opinie te nie podejmują tematu utraconych praw mniejszości, które są podnoszone w ekspertyzie prof. Grzegorza Janusza, i które my od początku podnosimy. Chodzi o fakty, które zacierają się w ślad za powiększeniem miasta kosztem tych gmin, czyli np. utraty tablic dwujęzycznych czy języka pomocniczego. Są to konkretne rzeczy, o których te ekspertyzy nie mówią - wyjaśnia Bartek.
Lider opolskich Niemców zarzuca miastu stronniczość - bo ratusz sam zapłacił za ekspertyzy. Natomiast ta dla mniejszości została przygotowana za darmo - podkreśla Bartek. Wiceprezydent Mirosław Pietrucha ripostuje, że ekspertyzy ratusza kosztowały po 10 tysięcy złotych każda, bo tak wyceniana jest praca wybitnych specjalistów.
- To są zbyt poważni ludzie i zbyt poważnie traktują swoje wieloletnie doświadczenie i autorytet w środowisku prawniczym, żeby pozwolić sobie na działanie na zamówienie. Płatność w tym przypadku polega na tym, że jest to duża praca w ramach kancelarii, która jest odpowiednio wyceniana - tłumaczy Pietrucha.
Obaj panowie zachęcają także do lektury wszystkich opinii w całości.
- Opinie te nie podejmują tematu utraconych praw mniejszości, które są podnoszone w ekspertyzie prof. Grzegorza Janusza, i które my od początku podnosimy. Chodzi o fakty, które zacierają się w ślad za powiększeniem miasta kosztem tych gmin, czyli np. utraty tablic dwujęzycznych czy języka pomocniczego. Są to konkretne rzeczy, o których te ekspertyzy nie mówią - wyjaśnia Bartek.
Lider opolskich Niemców zarzuca miastu stronniczość - bo ratusz sam zapłacił za ekspertyzy. Natomiast ta dla mniejszości została przygotowana za darmo - podkreśla Bartek. Wiceprezydent Mirosław Pietrucha ripostuje, że ekspertyzy ratusza kosztowały po 10 tysięcy złotych każda, bo tak wyceniana jest praca wybitnych specjalistów.
- To są zbyt poważni ludzie i zbyt poważnie traktują swoje wieloletnie doświadczenie i autorytet w środowisku prawniczym, żeby pozwolić sobie na działanie na zamówienie. Płatność w tym przypadku polega na tym, że jest to duża praca w ramach kancelarii, która jest odpowiednio wyceniana - tłumaczy Pietrucha.
Obaj panowie zachęcają także do lektury wszystkich opinii w całości.