Gawłowski: nie ma pieniędzy na wznowienie żeglugi na Odrze
Stanisław Gawłowski twierdzi, że ministerstwo nie ma pieniędzy na projekt żeglowności Odry. - W budżecie ministra na żeglugę śródlądową, tę część hydrotechniczną, budowlaną jest zero złotych - mówił na antenie Radia Opole były minister środowiska. - Znam budżet ministerstwa, bo jestem posłem i szefem Komisji Ochrony Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w Sejmie - dodaje Gawłowski.
Podczas Kongresu Samorządowego w Opolu podpisano list intencyjny w sprawie wznowienia żeglugi śródlądowej na Odrze. Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Marek Gróbarczyk mówił, że budżet resortu na ten cel wynosi 1 mld złotych.
Jak powiedział na naszej antenie były minister Stanisław Gawłowski, rząd PiS nie będzie mógł uzyskać pieniędzy z Banku Światowego, bo ten finansuje wyłącznie działania związane z ochroną przeciwpowodziową.
Zaznaczył także, że będziemy więcej płacić za wodę. Zdaniem Gawłowskiego, droższe ceny wody będą konsekwencją nowego projektu ustawy Prawo wodne.
- W moim przekonaniu znacząco wyższe ceny wody wpłyną także na ceny energii, czy ceny produktów - mówi były minister. - Kilka miliardów złotych, które rząd zaplanował jako przychód za korzystanie z wody, tak naprawdę zostanie zabranych obywatelom. Polacy za to zapłacą. To nie jest tak, że rząd dysponuje swoimi własnymi pieniądzmi. Rząd jeśli mówi, że komuś coś da, to najpierw musi komuś zabrać - dodaje.
Jak powiedział na naszej antenie były minister Stanisław Gawłowski, rząd PiS nie będzie mógł uzyskać pieniędzy z Banku Światowego, bo ten finansuje wyłącznie działania związane z ochroną przeciwpowodziową.
Zaznaczył także, że będziemy więcej płacić za wodę. Zdaniem Gawłowskiego, droższe ceny wody będą konsekwencją nowego projektu ustawy Prawo wodne.
- W moim przekonaniu znacząco wyższe ceny wody wpłyną także na ceny energii, czy ceny produktów - mówi były minister. - Kilka miliardów złotych, które rząd zaplanował jako przychód za korzystanie z wody, tak naprawdę zostanie zabranych obywatelom. Polacy za to zapłacą. To nie jest tak, że rząd dysponuje swoimi własnymi pieniądzmi. Rząd jeśli mówi, że komuś coś da, to najpierw musi komuś zabrać - dodaje.