Napadł na chłopaka, który kilka minut wcześniej został... napadnięty. Proces w Sądzie Okręgowym w Opolu
Oskarżony dostał "cynk", że siedzący w parku chłopak ma wartościowe rzeczy w plecaku. Wspólnie z kolegą napadł na niego, grożąc paralizatorem i nożem. Wtedy się okazało, że poszkodowany kilka minut wcześniej został już okradziony, więc Adrian S. razem z nieletnim kolegą zabrał to co zostało: plecak w którym było 200 złotych, głośnik bezprzewodowy i nóż. Tak twierdzi strzelecka prokuratura. Oskarżony początkowo miał podobną wersję wydarzeń, ale szybko ją zmienił.
Do tego zdarzenia doszło w czerwcu tego roku w Strzelcach Opolskich. Oskarżony w trakcie procesu zmienił wersję wydarzeń. Niemal w całości zanegował, że użył paralizatora. Stwierdził, że początkowo przyznał się do tego, bo tak mu doradzili policjanci na przesłuchaniu.
- Policja mi powiedziała, że jak złoże obszerne wyjaśnienia i przyznam się całkowicie, to nie zostanie zastosowany wobec mnie areszt śledczy - mówił na rozprawie oskarżony Adrian S.
Jednak sędzia Mateusz Świst dopytywał, dlaczego oskarżony diametralnie zmienił swoją wersję wydarzeń.
- Oskarżony wie, co grozi jak Pan zacznie kłamać i mówić coś czego nie było. Pan jest dorosłą osobą. Mógł Pan złożyć obszerne wyjaśnienia. Dlaczego wziął to Pan na siebie - dopytywał sędzia Mateusz Świst.
- Skąd ja mogę wiedzieć, dlaczego to wziąłem na siebie. Może byłem pod wpływem jakiś środków odurzających - odpowiedział oskarżony.
Adrian S. był wielokrotnie karany. Proces rozpoczął się dzisiaj (18.10) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Za rozbój w recydywie grozi od 3 lat więzienia.
- Policja mi powiedziała, że jak złoże obszerne wyjaśnienia i przyznam się całkowicie, to nie zostanie zastosowany wobec mnie areszt śledczy - mówił na rozprawie oskarżony Adrian S.
Jednak sędzia Mateusz Świst dopytywał, dlaczego oskarżony diametralnie zmienił swoją wersję wydarzeń.
- Oskarżony wie, co grozi jak Pan zacznie kłamać i mówić coś czego nie było. Pan jest dorosłą osobą. Mógł Pan złożyć obszerne wyjaśnienia. Dlaczego wziął to Pan na siebie - dopytywał sędzia Mateusz Świst.
- Skąd ja mogę wiedzieć, dlaczego to wziąłem na siebie. Może byłem pod wpływem jakiś środków odurzających - odpowiedział oskarżony.
Adrian S. był wielokrotnie karany. Proces rozpoczął się dzisiaj (18.10) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Za rozbój w recydywie grozi od 3 lat więzienia.