Kończy się proces w sprawie śmierci rodziny w wypadku drogowym pod Osowcem
Proces Michała Cz., oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym zginęła czteroosobowa rodzina, dobiega końca. Do tragedii doszło w kwietniu ubiegłego roku. Mężczyzna na trasie pomiędzy Jełową a Osowcem podczas wyprzedzania tira czołowo zderzył się z jadącym swoim pasem autem. 21- latek przyznał się do zarzucanych mu czynów, przeprosił rodzinę zmarłych, ale podkreślił, że nie widział nadjeżdżającego z naprzeciwka pojazdu.
Prokuratura i oskarżyciele posiłkowi twierdzą, że oskarżony chciał zdążyć przed nadjeżdżającym samochodem. Również wielu świadków zaznaczało na rozprawach, że Michał Cz. na chwilę przy wypadkiem jeździł brawurowo. Jednak oskarżony zaznacza, że nie widział nadjeżdżającego z naprzeciwka auta.
Ważnym dowodem w sprawie jest nagranie z wideorejestratora, który był w kabinie wyprzedzanego TIR-a. Widać na nim dwa pojazdy, jadące jeden za drugim. W pierwszym działało jedno światło, a w drugim oba. Zdaniem obrony, do zderzenia doszło z pierwszym pojazdem, oskarżenie twierdzi zaś, że z drugim. Ustalenie tego potwierdzi lub obali kwestię umyślności postępowania sprawcy wypadku. Co będzie miało znaczący wpływ na wysokość kary.
Żeby rozwiać wątpliwości rodzina poszkodowanych razem z pełnomocnikiem powołała kolejnego biegłego. Jego opinię mamy poznać 16 listopada. Wtedy też prawdopodobnie zapadnie wyrok.
Ważnym dowodem w sprawie jest nagranie z wideorejestratora, który był w kabinie wyprzedzanego TIR-a. Widać na nim dwa pojazdy, jadące jeden za drugim. W pierwszym działało jedno światło, a w drugim oba. Zdaniem obrony, do zderzenia doszło z pierwszym pojazdem, oskarżenie twierdzi zaś, że z drugim. Ustalenie tego potwierdzi lub obali kwestię umyślności postępowania sprawcy wypadku. Co będzie miało znaczący wpływ na wysokość kary.
Żeby rozwiać wątpliwości rodzina poszkodowanych razem z pełnomocnikiem powołała kolejnego biegłego. Jego opinię mamy poznać 16 listopada. Wtedy też prawdopodobnie zapadnie wyrok.