Po chińskim, ukraiński miód zaczyna zagrażać rodzimym pszczelarzom
Miód z Ukrainy coraz silniejszą konkurencją dla polskich pasiek - alarmują bartnicy z Opolszczyzny. Importowany ze wschodu słodki przysmak jest trzy razy tańszy niż rodzimy produkt i coraz bardziej dostępny w sieciach handlowych czy na bazarach.
- Nie jesteśmy w stanie cenowo rywalizować ze sobą. Koszty pozyskiwania miodu przez ukraińskich pszczelarzy są znacząco tańsze - mówi pszczelarz Roman Stachyra.
- Ceny miodu uzależnione są od warunków atmosferycznych. Okres pożytkowy w Polsce jest bardzo krótki. Inny problem w naszym kraju, to wymieranie rodzin pszczelich. Często zdarza się tak, że przez zimę połowa rodzin wymiera. To są ogromne straty – dodaje Stachyra.
Związki pszczelarskie z Polski chcą spraw zainteresować ministerstwo rolnictwa.
Według wyliczeń Ukraińskiej Konfederacji Rolnej globalny eksport ich miodu w skali świata w ciągu pięciu miesięcy wzrósł do prawie 13 tysięcy ton. Polska znalazła się na trzecim miejscu odbiorców, z rynkową wartością 3,6 miliona dolarów (14,3%).
- Ceny miodu uzależnione są od warunków atmosferycznych. Okres pożytkowy w Polsce jest bardzo krótki. Inny problem w naszym kraju, to wymieranie rodzin pszczelich. Często zdarza się tak, że przez zimę połowa rodzin wymiera. To są ogromne straty – dodaje Stachyra.
Związki pszczelarskie z Polski chcą spraw zainteresować ministerstwo rolnictwa.
Według wyliczeń Ukraińskiej Konfederacji Rolnej globalny eksport ich miodu w skali świata w ciągu pięciu miesięcy wzrósł do prawie 13 tysięcy ton. Polska znalazła się na trzecim miejscu odbiorców, z rynkową wartością 3,6 miliona dolarów (14,3%).