Aby więcej rodzin dostawało nyski bon wychowawczy. Powołano komisję, która poprawi program
W UM w Nysie rozpoczyna pracę nowo powołana komisja do spraw ewaluacji nyskiego bonu wychowawczego. Obecnie takie świadczenie pobiera 390 rodzin łącznie dla 407 dzieci. Celem komisji jest analiza przyjętych kryteriów - głównie pod kątem składanych interwencji i zauważonych nieprawidłowości.
- Chodzi o to, aby rozszerzyć zakres tego świadczenia na kolejne rodziny. Kiedy wchodził bon wychowawczy, zakładaliśmy, że 500 dzieci jest uprawnionych w całej gminie do otrzymywania takiego świadczenia. Po weryfikacji bon dostaje o 100 dzieci mniej - mówi Magdalena Zioło, szefowa wydziału polityki społecznej.
Okazuje się, że przyjęte kryteria pozbawiały prawa do bonu rodziny korzystające z różnego rodzaju zasiłków, np. z opieki społecznej. Rodziny są rozżalone, gmina przyjmowała interwencje.
- Pora skorygować zasady przyznawania tego świadczenia na korzyść rodzin. Regulamin nie był doskonały, bo nyska gmina wprowadziła bon wychowawczy jako pierwsza w Polsce, nie było zatem wzorców do naśladowania, wszystko musieliśmy sami wypracować i uczymy się na błędach – mówi Zioło.
- Ja jestem bardzo zadowolona, bon przeznaczam m.in. na zakup pampersów dla córeczki, postanowiliśmy też z mężem odkładać dla niej pieniądze na przyszłość. Świadczenie dostaję regularnie, nie jestem dłużnikiem gminy, zatem nie miałam żadnych kłopotów przy składaniu wniosku – mówi młoda nysanka pani Paulina.
Okazuje się, że przyjęte kryteria pozbawiały prawa do bonu rodziny korzystające z różnego rodzaju zasiłków, np. z opieki społecznej. Rodziny są rozżalone, gmina przyjmowała interwencje.
- Pora skorygować zasady przyznawania tego świadczenia na korzyść rodzin. Regulamin nie był doskonały, bo nyska gmina wprowadziła bon wychowawczy jako pierwsza w Polsce, nie było zatem wzorców do naśladowania, wszystko musieliśmy sami wypracować i uczymy się na błędach – mówi Zioło.
- Ja jestem bardzo zadowolona, bon przeznaczam m.in. na zakup pampersów dla córeczki, postanowiliśmy też z mężem odkładać dla niej pieniądze na przyszłość. Świadczenie dostaję regularnie, nie jestem dłużnikiem gminy, zatem nie miałam żadnych kłopotów przy składaniu wniosku – mówi młoda nysanka pani Paulina.