Opolski sąd przyznał odszkodowanie za powołanie do wojska w czasie stanu wojennego za działalność opozycyjną
Ponad 25 tysięcy złotych sąd przyznał wdowie po mężczyźnie, który został powołany do wojska w czasie stanu wojennego. Ponieważ mężczyzna od kilku lat nie żyje, kobieta, jako jego spadkobierczyni, dostała 1/3 tej kwoty. Franciszek J. został w 1982 roku powołany do służby, ponieważ miał być to odwet za jego działalność niepodległościową.
Kobieta mogła się starać o te pieniądze dzięki nowelizacji przepisów.
- Wcześniej nie było możliwości ubiegania się o odszkodowanie na tej podstawie - mówi Ewa Kosowska - Korniak z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Opolu. - To dopiero nowelizacja ustawy sprawiła, że jest przepis, który "pozwala osobie, która w okresie od dnia 1 listopada 1982 r. do dnia 28 lutego 1983 r. pełniła czynną służbę wojskową, do której odbycia została powołana za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, na uzyskanie od Skarbu Państwa odszkodowania za poniesioną szkodę i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę" - cytuje przepisy ustawy Ewa Kosowska - Korniak.
W tym konkretnym przypadku opolski sąd przyznał 15 tysięcy złotych zadośćuczynienia i 10 tysięcy złotych odszkodowania. Jednak ponieważ to nie Franciszek J. otrzymuje powyższą kwotę, tylko żona, która jest spadkobiercą jednej trzeciej majątku po nim, otrzyma blisko 9 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Wcześniej nie było możliwości ubiegania się o odszkodowanie na tej podstawie - mówi Ewa Kosowska - Korniak z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Opolu. - To dopiero nowelizacja ustawy sprawiła, że jest przepis, który "pozwala osobie, która w okresie od dnia 1 listopada 1982 r. do dnia 28 lutego 1983 r. pełniła czynną służbę wojskową, do której odbycia została powołana za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, na uzyskanie od Skarbu Państwa odszkodowania za poniesioną szkodę i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę" - cytuje przepisy ustawy Ewa Kosowska - Korniak.
W tym konkretnym przypadku opolski sąd przyznał 15 tysięcy złotych zadośćuczynienia i 10 tysięcy złotych odszkodowania. Jednak ponieważ to nie Franciszek J. otrzymuje powyższą kwotę, tylko żona, która jest spadkobiercą jednej trzeciej majątku po nim, otrzyma blisko 9 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania.
Wyrok jest nieprawomocny.