Jednym ze sposobów poradzenia sobie ze skutkami niżu demograficznego i niską subwencją jest przyjęcie większej liczba studentów zza granicy. - Są to studenci z bloku wschodniego, ale nie tylko. Mamy również studentów z Azji czy z zachodu - Hiszpanii i wielu innych państw. Przyjeżdżają i chcą studiować na naszej uczelni. Najwięcej zagranicznych studentów pobierających naukę w Opolu pochodzi z Ukrainy - potwierdził Maciej Kochański. - Zysk jest oczywisty - więcej studentów to większe pieniądze dla uczelni, ponieważ dotacja przyznawana jest głównie na podstawie liczby studentów. A jak wiemy, mamy niż, więc studentów jest mniej. Mieliśmy niedawno "tłuste" lata, przed nami "chudsze", kiedy trzeba będzie pozyskiwać pieniądze z zewnątrz.

- Instytut Politologii był pierwszym, w którym pojawili się studenci z Ukrainy - powiedziała W "Poglądach i osądach" dr Ewa Skrabacz z Uniwersytetu Opolskiego. - Pewną barierą jest język. Są tacy studenci, którzy fantastycznie radzą sobie z językiem polskim, ale też tacy, którzy może niekoniecznie przyjeżdżają z dobrą znajomością, ale bardzo się do tego przykładają i efekty są widoczne bardzo szybko. Ale są także studenci, którzy przyjeżdżają z kiepską znajomością i też niespecjalnie się do tego przykładają - dodaje dr Skrabacz.

Najbardziej oblegane kierunki na Uniwersytecie Opolskim to m.in. prawo, psychologia, bezpieczeństwo wewnętrzne czy filologia angielska i ekonomia. Dodatkowa rekrutacja na UO potrwa do końca września. W przyszłym roku w ofercie edukacyjnej uniwersytetu pojawi się bardzo prestiżowy kierunek lekarski.