Wicestarosta nyski Piotr Woźniak o sporze wokół PAKS
- Zaprosiliśmy na 18 sierpnia przedstawicieli NFZ-tu z Opola. Niestety uzyskaliśmy informację, że nie pojawią się na tym spotkaniu - mówi nyski wicestarosta Piotr Woźniak o kontrowersjach wokół nyskiej filii Polsko-Amerykańskich Klinik Serca.
Przypomnijmy "naczyniówka" w Nysie otrzymała z NFZ 1 mln 200 tys. zł i ma nadwykonania za ubiegły rok w kwocie 11 mln.
- Mam takie wrażenie, że zastosowali ucieczkę do przodu, bo odbyło się to spotkanie w czwartek w Nysie, a na piątek mieliśmy mieć zaproszenie do samego NFZ-tu. Uznaliśmy, że o naszych sprawach nyskich, powinniśmy rozmawiać w Nysie, także być może z wizualizacją, zobaczeniem tego czego NFZ nie widzi od jakiegoś czasu, czyli wyposażenie, lekarze i profesjonalizm ich działalności. Niestety do tego spotkania nie doszło.
- Mam nadzieję, że w najbliższym czasie do spotkania z NFZ-em dojdzie - dodaje gość Loży Radiowej. Jak mówi samorządowiec, mimo, że na spotkaniu nie było przedstawicieli Funduszu to byli obecni jak gdyby jego "adwokaci" jak np. wojewódzki konsultant ds. chirurgii naczyniowej, który stwierdził ze działalność tej placówki to specjalnie wytworzona próżnia.
- Odnosiło się wrażenie, jakby PAKS zastawiał sidła na pacjentów, po to tylko, by robić więcej zabiegów.
Woźniak tłumaczył, że starostwu chodzi tylko o bezpieczeństwo zdrowotne w regionie i nie miesza się do spraw finansowych czy biznesowych. - Kontrakt powinien być na wyższym poziomie, to czysta matematyka, jeśli wziąć pod uwagę liczbę pacjentów - podsumowuje Woźniak.
- Mam takie wrażenie, że zastosowali ucieczkę do przodu, bo odbyło się to spotkanie w czwartek w Nysie, a na piątek mieliśmy mieć zaproszenie do samego NFZ-tu. Uznaliśmy, że o naszych sprawach nyskich, powinniśmy rozmawiać w Nysie, także być może z wizualizacją, zobaczeniem tego czego NFZ nie widzi od jakiegoś czasu, czyli wyposażenie, lekarze i profesjonalizm ich działalności. Niestety do tego spotkania nie doszło.
- Mam nadzieję, że w najbliższym czasie do spotkania z NFZ-em dojdzie - dodaje gość Loży Radiowej. Jak mówi samorządowiec, mimo, że na spotkaniu nie było przedstawicieli Funduszu to byli obecni jak gdyby jego "adwokaci" jak np. wojewódzki konsultant ds. chirurgii naczyniowej, który stwierdził ze działalność tej placówki to specjalnie wytworzona próżnia.
- Odnosiło się wrażenie, jakby PAKS zastawiał sidła na pacjentów, po to tylko, by robić więcej zabiegów.
Woźniak tłumaczył, że starostwu chodzi tylko o bezpieczeństwo zdrowotne w regionie i nie miesza się do spraw finansowych czy biznesowych. - Kontrakt powinien być na wyższym poziomie, to czysta matematyka, jeśli wziąć pod uwagę liczbę pacjentów - podsumowuje Woźniak.