Ponad stu uczestników Festiwalu Ognia i Wody trafiło na SOR. Dyrektor ZOZ: Nie jesteśmy izbą wytrzeźwień
Około 130 osób - głównie pijanych, z urazami i dolegliwościami układu krążenia - trafiło w nocy na oddział ratunkowy nyskiego szpitala. Byli to uczestnicy Festiwalu Ognia i Wody. Niektórzy awanturowali się i wyzywali lekarzy oraz pielęgniarki.
- Jeśli podobna będzie organizacja festiwalu za rok, nie zaopiniuję pozytywnie tej imprezy. Nie jesteśmy izbą wytrzeźwień, której zresztą w Nysie nie ma. O to prosił mnie ordynator oddziału ratunkowego dr Kazimierz Błoński i cały personel szpitalnego oddziału ratunkowego - mówi Radiu Opole dyrektor nyskiego ZOZ dr Norbert Krajczy.
Nocni pacjenci zgłaszali się i byli przywożeni przez karetki, głównie z drobnymi urazami wymagającymi interwencji chirurgicznej. Pomocy udzielono także osobom z dolegliwościami układu krążenia. Żaden z nocnych pacjentów SOR nie wymagał późniejszej hospitalizacji.
- Przy organizowaniu tak olbrzymiej, masowej imprezy dla kilkudziesięciu tysięcy osób, powinny być zapewnione na miejscu polowe izby przyjęć. Nasz szpitalny oddział ratunkowy nie jest przygotowany na to, aby jednorazowo przyjąć 130 osób – mówi Krajczy.
Nocni pacjenci zgłaszali się i byli przywożeni przez karetki, głównie z drobnymi urazami wymagającymi interwencji chirurgicznej. Pomocy udzielono także osobom z dolegliwościami układu krążenia. Żaden z nocnych pacjentów SOR nie wymagał późniejszej hospitalizacji.
- Przy organizowaniu tak olbrzymiej, masowej imprezy dla kilkudziesięciu tysięcy osób, powinny być zapewnione na miejscu polowe izby przyjęć. Nasz szpitalny oddział ratunkowy nie jest przygotowany na to, aby jednorazowo przyjąć 130 osób – mówi Krajczy.