PAKS zamykają nyską chirurgię naczyniową. "Ludzie będą umierać za grzybkiem" - mówi starosta
30 października tego roku Polsko - Amerykańskie Kliniki Serca zamykają oddział chirurgii naczyniowej w Nysie. Pismo takiej treści otrzymał dzisiaj z zarządu tej spółki starosta Czesław Biłobra, który zapowiada natychmiastową interwencję, także w ministerstwie. Decyzję o zamknięciu oddziału kierownictwo American Heart of Poland uzasadnia brakiem możliwości prowadzenia dalszych rozmów z Narodowym Funduszem Zdrowia w kwestii finansowania usług.
- Przykra informacja, ale tej sprawy nie pozostawimy. Będziemy rozmawiać z Narodowym Funduszem Zdrowia, z marszałkiem województwa, zainterweniujemy w ministerstwie i gdzie się tylko da. Nie możemy powrócić do scenariusza sprzed kilku lat, kiedy to mówiło się w Nysie, że ludzie umierają „za grzybkiem”, czyli za Pakosławicami. Właśnie dlatego powstał oddział chirurgii naczyniowej w Nysie, aby nie wozić pacjentów do Opola. Bo nie wszyscy dojeżdżali żywi – mówi Biłobran.
Starosta podkreśla, że Nysa to największy powiat Opolszczyzny, co więcej PAKS przyjmuje także pacjentów z powiatu prudnickiego – nie mówiąc o tych, którzy przyjeżdżają z nawet bardziej odległych miejscowości.
- Jest piękna, nowoczesna klinika, świetni lekarze, doskonała współpraca z nyskim szpitalem, setki, jak nie tysiące uratowanych mieszkańców. Nie możemy tego zaprzepaścić – dodaje Biłobran.
Jak informowaliśmy wcześniej, nyskie PAKS bezskutecznie starają się w NFZ w Opolu o zwrot pieniędzy za nadwykonania za ubiegły rok – to około 11 mln zł. Posiadają też kontrakt, który wymusza znaczne ograniczenie limitów przyjęć pacjentów. Jeszcze niedawno lekarze wykonywali po kilka zabiegów dziennie, obecnie 15 w miesiącu.
Starosta podkreśla, że Nysa to największy powiat Opolszczyzny, co więcej PAKS przyjmuje także pacjentów z powiatu prudnickiego – nie mówiąc o tych, którzy przyjeżdżają z nawet bardziej odległych miejscowości.
- Jest piękna, nowoczesna klinika, świetni lekarze, doskonała współpraca z nyskim szpitalem, setki, jak nie tysiące uratowanych mieszkańców. Nie możemy tego zaprzepaścić – dodaje Biłobran.
Jak informowaliśmy wcześniej, nyskie PAKS bezskutecznie starają się w NFZ w Opolu o zwrot pieniędzy za nadwykonania za ubiegły rok – to około 11 mln zł. Posiadają też kontrakt, który wymusza znaczne ograniczenie limitów przyjęć pacjentów. Jeszcze niedawno lekarze wykonywali po kilka zabiegów dziennie, obecnie 15 w miesiącu.