Uniwersytet Opolski przyjął nowych studentów. Są jeszcze wolne miejsca
Ponad 1300 nowych studentów rozpocznie od października naukę na Uniwersytecie Opolskim. Zakończyła się rekrutacja na studia stacjonarne pierwszego stopnia i studia jednolite magisterskie.
W pierwszym etapie naboru zgłosiło się blisko 3 tysiące kandydatów, zakwalifikowanych zostało 2,5 tysiąca. - Powtórzyliśmy ubiegłoroczny wynik - mówi pełnomocnik rektora do spraw rekrutacji dr Jerzy Wiechuła.
- Limit wyczerpaliśmy w 2/3. Tak niestety co roku się dzieje, że go nie wypełniamy całkowicie, po prostu nie ma równomiernego rozkładu kandydatów na kierunki. Są kierunki, na których mamy bardzo dużo kandydatów, a pozostałe kierunki nie są wypełnione do końca - czasem brakuje 4 - 5, a czasem nawet 20 kandydatów, żeby wypełnić limit - tłumaczy.
Przypomnijmy, maturzyści najczęściej wybierali prawo, psychologię, filologię angielską i bezpieczeństwo wewnętrzne - te kierunki są najpopularniejsze także na studiach niestacjonarnych, na których, jak zauważa dr Wiechuła, rekrutacja dopiero się rozkręca.
- Jeżeli chodzi o liczbę kandydatów - nie liczymy, że będzie bardzo duża. Co roku zmniejsza się o prawie kilkaset i jesteśmy już właściwie na granicy, przyjmujemy około 400 - 500 osób i będziemy chyba ograniczali w przyszłości rekrutację do tych kierunków, które rokują - dodaje.
Wciąż można aplikować na kierunki, na których są jeszcze miejsca - o przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń. Lista kierunków jest dostępna na stronie internetowej uczelni.
- Limit wyczerpaliśmy w 2/3. Tak niestety co roku się dzieje, że go nie wypełniamy całkowicie, po prostu nie ma równomiernego rozkładu kandydatów na kierunki. Są kierunki, na których mamy bardzo dużo kandydatów, a pozostałe kierunki nie są wypełnione do końca - czasem brakuje 4 - 5, a czasem nawet 20 kandydatów, żeby wypełnić limit - tłumaczy.
Przypomnijmy, maturzyści najczęściej wybierali prawo, psychologię, filologię angielską i bezpieczeństwo wewnętrzne - te kierunki są najpopularniejsze także na studiach niestacjonarnych, na których, jak zauważa dr Wiechuła, rekrutacja dopiero się rozkręca.
- Jeżeli chodzi o liczbę kandydatów - nie liczymy, że będzie bardzo duża. Co roku zmniejsza się o prawie kilkaset i jesteśmy już właściwie na granicy, przyjmujemy około 400 - 500 osób i będziemy chyba ograniczali w przyszłości rekrutację do tych kierunków, które rokują - dodaje.
Wciąż można aplikować na kierunki, na których są jeszcze miejsca - o przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń. Lista kierunków jest dostępna na stronie internetowej uczelni.