[FOTO] Zabytkowe samochody i motocykle prezentują się jak nowe. Trwa zlot w Dobrzeniu Wielkim
Dziewiąty raz można oglądać zabytkowe samochody i motocykle w Dobrzeniu Wielkim. Nad kąpieliskiem Balaton trwa coroczny zlot oldtimerów.
Impreza to jednak nie tylko klasyczne pojazdy, bo do jutra (10.07) będzie sporo muzyki i konkurencji, między innymi przeciąganie liny. W planie jest również przyznanie wyróżnień dla właściciela najstarszego pojazdu, najstarszego kolekcjonera czy uczestnika, który miał najdalej na zlot.
- Co roku jest nas więcej, a renowacja takich samochodów nie jest tanim hobby - mówi Zygmunt Poniży, komandor zlotu.
- Jazda co najmniej 30-letnim samochodem daje olbrzymią satysfakcję. Ludzie reagują niesamowicie na skrzyżowaniach czy w trasie, a to jest fantastyczna sprawa dla osoby naprawiającej ten samochód. Nie ma lepszej nagrody za wyrzeczenia idące za drogim hobby. Człowiek poświęcający się w ten sposób czuje spełnienie - przekonuje.
Na zlocie są samochody marek polskich, niemieckich, czeskich, a niemniej widowiskowo prezentują się auta amerykańskie. Piotr Czarnicki przyjechał Buickiem z 1965 roku, który wyposażono w silnik o pojemności 6,6 litra. - Rok temu ściągnąłem go z Teksasu, a oryginalny przebieg to 100 tysięcy kilometrów - zaznacza.
- Utrzymanie takiego auta jest bardzo tanie. Części kosztują w Stanach Zjednoczonych bardzo mało, bo na przykład pasek klinowy można kupić za 2 dolary, a komplet czterech amortyzatorów wraz z transportem i cłem to wydatek 700 złotych. Mamy do niego nawet oryginalną fakturę zakupu z salonu w USA, a poza tym książkę, instrukcję obsługi, serwisowe karty czy ubezpieczenia od nowości - jest wszystko top. Nie wypada pytać, ile pali – norma fabryczna jest 22,9 litra na 100 kilometrów, a on zużywa 18 litrów paliwa – zaznacza.
Dodajmy, że w ramach zlotu na ulicach Dobrzenia Wielkiego odbędzie się też szósta edycja rajdu Historic Auto Rally.
- Co roku jest nas więcej, a renowacja takich samochodów nie jest tanim hobby - mówi Zygmunt Poniży, komandor zlotu.
- Jazda co najmniej 30-letnim samochodem daje olbrzymią satysfakcję. Ludzie reagują niesamowicie na skrzyżowaniach czy w trasie, a to jest fantastyczna sprawa dla osoby naprawiającej ten samochód. Nie ma lepszej nagrody za wyrzeczenia idące za drogim hobby. Człowiek poświęcający się w ten sposób czuje spełnienie - przekonuje.
Na zlocie są samochody marek polskich, niemieckich, czeskich, a niemniej widowiskowo prezentują się auta amerykańskie. Piotr Czarnicki przyjechał Buickiem z 1965 roku, który wyposażono w silnik o pojemności 6,6 litra. - Rok temu ściągnąłem go z Teksasu, a oryginalny przebieg to 100 tysięcy kilometrów - zaznacza.
- Utrzymanie takiego auta jest bardzo tanie. Części kosztują w Stanach Zjednoczonych bardzo mało, bo na przykład pasek klinowy można kupić za 2 dolary, a komplet czterech amortyzatorów wraz z transportem i cłem to wydatek 700 złotych. Mamy do niego nawet oryginalną fakturę zakupu z salonu w USA, a poza tym książkę, instrukcję obsługi, serwisowe karty czy ubezpieczenia od nowości - jest wszystko top. Nie wypada pytać, ile pali – norma fabryczna jest 22,9 litra na 100 kilometrów, a on zużywa 18 litrów paliwa – zaznacza.
Dodajmy, że w ramach zlotu na ulicach Dobrzenia Wielkiego odbędzie się też szósta edycja rajdu Historic Auto Rally.