Starosta namysłowski zaskoczony zachowaniem burmistrza i radnych opozycji
Chodzi o wydarzenia, które miały miejsce kilka dni temu w Namysłowie. Zdaniem koalicji rządzącej na ostatniej sesji Rady Powiatu doszło do kuriozalnej sytuacji. Kilka minut przed rozpoczęciem obrad pojawił się burmistrz Julian Kruszyński z PO i poprosił o pilne spotkanie z zarządem. Chodziło o wybór nowego wicestarosty, którego nie ma od marca. W tym czasie radni opozycji opuścili salę, a przewodniczący po krótkiej chwili zakończył sesję uznając, że nie było quorum. Dziś starosta namysłowski Andrzej Michta z PSL-u postanowił skomentować całą sprawę.
Wieloletni samorządowiec tłumaczy dziś, że dał się podejść.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że takie zagrywki mogą mieć miejsce w samorządzie – mówi Michta. - Dałem się zaskoczyć. Gdybym się nie dał, to nic takiego by się nie zdarzyło, a sesja przebiegłaby zgodnie z planem.
Co ciekawe, wybór wicestarosty nie był najważniejszym punktem obrad ostatniej sesji. Radni powiatowi mieli m.in. zdecydować o realizacji kilku ważnych inwestycji.
- Nie wiem, jak to dalej się potoczy, bo przewodniczący postanowił zorganizować nasze spotkanie dopiero końcem sierpnia – tłumaczy starosta namysłowski.
- Ja bez wicestarosty pracuję praktycznie od marca i jeszcze tych kilka miesięcy mogę popracować. Natomiast wyraźnie widać, że grozi nam pewnego rodzaju paraliż w realizacji kilku ważnych inwestycji i zdań, które mieliśmy zrealizować. Nie podjęliśmy tematu na sesji, więc trzeba na nie poczekać.
Dodajmy, że dziś w powiecie namysłowskim rządzi koalicja PSL, PiS, SLD i Wspólnota Obywatelska. W opozycji jest natomiast PO.
Do sprawy wracamy w jutrzejszej (28.06) Loży Radiowej.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że takie zagrywki mogą mieć miejsce w samorządzie – mówi Michta. - Dałem się zaskoczyć. Gdybym się nie dał, to nic takiego by się nie zdarzyło, a sesja przebiegłaby zgodnie z planem.
Co ciekawe, wybór wicestarosty nie był najważniejszym punktem obrad ostatniej sesji. Radni powiatowi mieli m.in. zdecydować o realizacji kilku ważnych inwestycji.
- Nie wiem, jak to dalej się potoczy, bo przewodniczący postanowił zorganizować nasze spotkanie dopiero końcem sierpnia – tłumaczy starosta namysłowski.
- Ja bez wicestarosty pracuję praktycznie od marca i jeszcze tych kilka miesięcy mogę popracować. Natomiast wyraźnie widać, że grozi nam pewnego rodzaju paraliż w realizacji kilku ważnych inwestycji i zdań, które mieliśmy zrealizować. Nie podjęliśmy tematu na sesji, więc trzeba na nie poczekać.
Dodajmy, że dziś w powiecie namysłowskim rządzi koalicja PSL, PiS, SLD i Wspólnota Obywatelska. W opozycji jest natomiast PO.
Do sprawy wracamy w jutrzejszej (28.06) Loży Radiowej.