Przeciwnicy Dużego Opola drugi raz dzisiaj blokują drogę w Czarnowąsach
Zgodnie z planem zakończyła się poranna manifestacja przeciwników powiększenia Opola w Czarnowąsach, ale kilka minut po 13 rozpoczęła się kolejna.
Grupa około 50 protestujących punktualnie o 9:00 zeszła z przejścia dla pieszych na drodze wojewódzkiej numer 454 po trzygodzinnej blokadzie. Umożliwiano jednak przejazd samochodów w czasie sześciu niespełna dziesięciominutowych przerw.
Mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki liczyli na wyrozumiałość kierowców, choć ci reagowali różnie. Część kierowców nie kryła nerwów, wypominając protestującym codzienne życie w Opolu, ale inni rozumieli ideę, za którą walczą mieszkańcy podopolskich miejscowości. Byli też tacy, którzy nie potrafili zrozumieć, dlaczego protestujący są tak zamknięci na pomysł powiększenia stolicy regionu.
Uczestnicy manifestacji odpowiadają, że winę ponosi prezydent Arkadiusz Wiśniewski i jego urzędnicy, a skoro pokojowe demonstracje nie przyniosły efektu, trzeba stawiać coraz bardziej drastyczne kroki. Zwracają też uwagę, że prezydent nie wyszedł do protestujących, kiedy ci dotarli przed ratusz. Zapowiadają jednocześnie coraz bardziej uciążliwe akcje, przekonując, że w mieszkańcach jest zbyt dużo energii, by mieli zrezygnować z obrony gminy.
Dodajmy, że podobne blokady zorganizowano też w Świerklach, Kup i Chróścicach. Drugą rundę blokad zaplanowano między 13:00 a 16:00.
Burmistrz i wójtowie gmin, których części dotyczy powiększenie Opola, pojechali dziś do Warszawy. Spotkają się tam z Arkadiuszem Wiśniewskim, prezydentem Opola oraz Mariuszem Błaszczakiem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji.
Mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki liczyli na wyrozumiałość kierowców, choć ci reagowali różnie. Część kierowców nie kryła nerwów, wypominając protestującym codzienne życie w Opolu, ale inni rozumieli ideę, za którą walczą mieszkańcy podopolskich miejscowości. Byli też tacy, którzy nie potrafili zrozumieć, dlaczego protestujący są tak zamknięci na pomysł powiększenia stolicy regionu.
Uczestnicy manifestacji odpowiadają, że winę ponosi prezydent Arkadiusz Wiśniewski i jego urzędnicy, a skoro pokojowe demonstracje nie przyniosły efektu, trzeba stawiać coraz bardziej drastyczne kroki. Zwracają też uwagę, że prezydent nie wyszedł do protestujących, kiedy ci dotarli przed ratusz. Zapowiadają jednocześnie coraz bardziej uciążliwe akcje, przekonując, że w mieszkańcach jest zbyt dużo energii, by mieli zrezygnować z obrony gminy.
Dodajmy, że podobne blokady zorganizowano też w Świerklach, Kup i Chróścicach. Drugą rundę blokad zaplanowano między 13:00 a 16:00.
Burmistrz i wójtowie gmin, których części dotyczy powiększenie Opola, pojechali dziś do Warszawy. Spotkają się tam z Arkadiuszem Wiśniewskim, prezydentem Opola oraz Mariuszem Błaszczakiem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji.